Rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Irina Andrianowa wykluczyła, by przyczyną katastrofy samolotu Tu-154 z blisko 170 osobami na pokładzie, który rozbił się pod Donieckiem na Ukrainie, był akt terroryzmu.
"Samolot został najprawdopodobniej trafiony przez piorun" - powiedziała.
Ministerstwo poinformowało, że wszystkie osoby na pokładzie samolotu zginęły.
Wśród ofiar katastrofy rosyjskiego samolotu pasażerskiego Tu-154, który rozbił się we wtorek pod Donieckiem na Ukrainie, są cudzoziemcy - poinformował przedstawiciel Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych w Petersburgu Leonid Bieljajew.
"Cudzoziemcy byli na pewno. Precyzyjniej - z Holandii. Ale dokładnie nie wiadomo" - oświadczył Bieljajew, którego cytuje agencja Interfax.
W Konsulacie Generalnym RP w Petersburgu powiedziano PAP, że nie ma informacji, by na pokładzie tego samolotu byli Polacy.
Także Ambasada RP w Moskwie, która - jak przekazano PAP - jest w kontakcie z rosyjskim Ministerstwem ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, nie ma danych, by rejsem tym lecieli Polacy.
Tu-154, należący do petersburskich linii lotniczych Pułkowo, leciał z Anapy, na rosyjskim wybrzeżu Morza Czarnego, do Petersburga.