Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nitras oczekuje przeprosin od Zaremby

0
Podziel się:

Europoseł PO Sławomir Nitras zapowiedział, że będzie się domagać od
senatora niezależnego Krzysztofa Zaremby przeprosin na drodze sądowej. Według Nitrasa CBA sprawdza
stan jego majątku właśnie z doniesienia Zaremby. "Europoseł to osoba publiczna i podlega kontroli"
- odpowiada Zaremba.

Europoseł PO Sławomir Nitras zapowiedział, że będzie się domagać od senatora niezależnego Krzysztofa Zaremby przeprosin na drodze sądowej. Według Nitrasa CBA sprawdza stan jego majątku właśnie z doniesienia Zaremby. "Europoseł to osoba publiczna i podlega kontroli" - odpowiada Zaremba.

Nitras zapowiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Szczecinie, że najprawdopodobniej wytoczy Zarembie proces karny, dlatego zamierza też zwrócić się do Senatu o uchylenie senatorowi immunitetu. Nitras zapowiedział, że w styczniu przyszłego roku udzieli odpowiednich pełnomocnictw do prowadzenia tej sprawy.

Nawiązując do działań Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które stan majątku Nitrasa i jego żony po doniesieniu jednego z parlamentarzystów, Nitras powiedział, że doniesienie złożył Zaremba w czasie kampanii przed czerwcowymi wyborami do Parlamentu Europejskiego. Ocenił, że nosi to "znamiona walki politycznej".

Zaremba w rozmowie z PAP oświadczył, że nie zamierza przepraszać ani zrzekać się immunitetu senatorskiego. Senator dodał, że europoseł jako osoba publiczna powinien zdawać sobie sprawę, że podlega kontroli. "Moim zdaniem mamy do czynienia z aferą" - zaznaczył Zaremba. Wyjaśnił, że ma ona związek z interesami, jakie prowadzi rodzina Nitrasa przy budowie drogi S-3.

Z kolei Nitras odpowiada, że ani on, ani jego żona nigdy nie dostarczali jakichkolwiek materiałów czy usług dla inwestycji publicznych. "Uważam, że pewna granica została przekroczona, granica insynuowania (przez Zarembę - PAP) związków z budową drogi S-3" - podkreślił eurodeputowany.

Nitras przedstawił dziennikarzom stan majątku swojego i żony oraz ich dochody z ostatnich dwóch lat. Jak mówił, ma tylko jedną nieruchomość i jest to mieszkanie o powierzchni sześćdziesięciu kilku metrów w Szczecinie kupione na kredyt, którego jeszcze nie spłacił. Dodał, że ma też samochód wart 70 tys. złotych i - jak mówił - jest to jedyna ruchomość warta ponad 10 tys. zł. Wyraził nadzieję, że te dane będą porównane z tymi, jakie ustali CBA.

Powtórzył, że nie czuje się winny i oczekuje, że Biuro przeprosi go po wykonaniu czynności. Jego zdaniem metoda działania i fakt, że o działaniach CBA wobec niego wcześniej wiedziały media niż on sam spowodowały "dyskomfort jego i jego rodziny". Oczekiwałbym, że polskie służby specjalne nie będą epatować swoimi działaniami. Czuję się napiętnowany - dodał.

"Rzecznik CBA nie jest rzecznikiem Dody Elektrody tylko poważnej instytucji, który powinien dawać rzetelną informację taką, która nikogo nie krzywdzi" - tłumaczył. Jak podkreślił, CBA powinno reagować na zawiadomienia, ale także skutecznie sprawdzać wszelkie informacje.

Jak mówił kilka dni temu rzecznik CBA Jacek Dobrzyński czynności prowadzone wobec Nitrasa są rutynowe i mają na celu potwierdzenie zasadności lub braku podstaw do wszczęcia ewentualnego postępowania kontrolnego.

Sprawę ujawnili dziennikarze programu "Teraz My". Z ich ustaleń wynika, że chodzi m.in. o działalność gospodarczą firmy żony Nitrasa oraz spółkę, w której udziały ma ojciec szczecińskiego radnego PO, szwagra europosła. W tej sprawie CBA zwróciło się do szczecińskiego magistratu z prośbą o przekazanie informacji o nieruchomościach, które kupili albo dzierżawili polityk i jego żona. (PAP)

epr/ ura/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)