Niewycofanie się przez USA z programu budowy tarczy antyrakietowej w Europie, zablokowało amerykańskiemu koncernowi drogę do podpisania olbrzymiego kontraktu z Gazpromem na wspólną eksploatację podwodnego pola gazowego Sztokman na Morzu Barentsa - podały piątkowe media norweskie.
Zdaniem mediów, Kreml, zirytowany bezskutecznymi ministerialnymi rozmowami Rosja-USA na temat tarczy, w połowie października w Moskwie, nie dopuścił do kontraktu z amerykańskim gigantem paliwowym ConocoPhillips i zawarł umowę z Norwegami.
Niedawno utworzona, z połączenia dwóch koncernów, norweska spółka StatoilHydro otrzymała zgodę Gazpromu na wejście w skład konsorcjum "Shtokman Development Company", mającego eksploatować to największe na świecie podmorskie pole gazowe.
Złoże Sztokman znajduje się w rosyjskim sektorze szelfu kontynentalnego w centralnej części Morza Barentsa na głębokości 280-360 metrów, w odległości ok. 550 km na północny wschód od Półwyspu Kolskiego. Jego potwierdzone zasoby wynoszą 3,68 bln metrów sześciennych gazu i 31 mln ton kondensatu gazowego.
Projekt zakłada wydobywanie w pierwszej fazie 23,7 mld m sześc. gazu rocznie, a docelowo - 67,5 mld m sześc. Przewiduje też budowę fabryki gazu skroplonego o mocy produkcyjnej 15 mln ton rocznie oraz ułożenie gazociągu łączącego złoże z fabryką.
Na podstawie zawartego kontraktu, Norwedzy, którym przypadnie 24 proc. udziałów (Gazprom będzie posiadał 51 proc., a francuski Total 25 proc.), zapłacą za nie ok. 465 mln euro (Total zapłacił podobną sumę).
Ponadto StatoilHydro zobowiązał się do dostarczenia norweskiej technologii do podwodnego wydobycia i transportu gazu. Jest ona uważa za jedną z najnowocześniejszych i najbezpieczniejszych na świecie. Norwedzy dysponują też wieloletnim doświadczeniem w eksploatacji podmorskich złóż ropy i gazu w trudnych warunkach Północy.
Ostateczna decyzja o kształcie i rozmiarach inwestycji na polu Sztokman zapadnie w drugiej połowie 2009 r. Jej koszty w pierwszym tylko etapie obliczane są obecnie na ok. 1,1 mld euro, z czego 40 proc. dostarczą partnerzy, a pozostałe 60 proc. będzie pożyczką bankową. Sama spółka "Shtokman Developement Company" zostanie zarejestrowana w Holandii lub w Szwajcarii dla uniknięcia kłopotów z rosyjskim systemem prawnym.
Michał Haykowski (PAP)
mih/ ro/