Poseł Sławomir Nowak (PO) zeznając jako świadek w cywilnym procesie wytoczonym przez Donalda Tuska Jackowi Kurskiemu (PiS) zaprzeczył, by kampania Tuska i PO miała cokolwiek wspólnego z kampanią PZU "Stop wariatom drogowym", o czym Kurski mówił latem zeszłego roku w TVN.
Sąd Okręgowy w Warszawie kontynuuje w czwartek ten proces. Platforma i Tusk żądają w pozwie od Kurskiego przeprosin w mediach i wpłaty 100 tys. zł zadośćuczynienia na Caritas. Nowak zapewnił przed sądem, że ceny zakupu powierzchni na billboardach do kampanii były "rynkowe" i niemożliwe, by - jak mówił Kurski - zapłacili 3 proc. rynkowej ceny.
Pod koniec zeszłego roku Prokuratura Okręgowa w Warszawie umorzyła z powodu niestwierdzenia przestępstwa śledztwo w sprawie rzekomego finansowania przez PZU billboardów lidera PO przed wyborami prezydenckimi. Na pierwszej rozprawie Kurski mówił, że jest skłonny przeprosić Tuska, jeśli prokuratura nie potwierdzi jego podejrzeń. Później proponował ugodę. (PAP)
brw/ malk/
