Według wiceministra rozwoju regionalnego Tomasza Nowakowskiego, sukcesem pierwszych dwóch lat członkostwa Polski w UE jest nasza aktywność we Wspólnocie, współdecydowanie o tym, co się dzieje w Unii i sprawny mechanizm reagowania na decyzje Brukseli; błędy to przede wszystkim zbyt skomplikowane procedury ubiegania się o fundusze strukturalne.
1 maja 2004 Polska - wraz z Czechami, Słowacją, Węgrami, Litwą, Łotwą, Estonią, Słowenią oraz Maltą i Cyprem - stała się pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej.
"Staliśmy się aktywnym członkiem Unii Europejskiej. Na to trzeba sobie zapracować i nam się to udało" - powiedział Nowakowski.
Wiceminister zwrócił też uwagę na aktywność naszego kraju we współdecydowaniu o sprawach europejskich. Jako przykład podał spotkania Grupy Przyjaciół Polityki Spójności, których Polska była inicjatorem. "To jest największy sukces długofalowy. Pokazuje, że warto mieć pomysły i starać się je realizować w ramach Unii Europejskiej" - mówi.
Grupa Przyjaciół Polityki Spójności, skupiająca większość państw członkowskich UE - w tym całą "nową" 10 - popierała w czasie negocjacji nad budżetem 2007-13 zasadę solidarności, zapewniającą uboższym krajom środki finansowe na rozwój gospodarczy i tworzenie miejsc pracy.
Poza politycznymi, wiceminister wskazał także sukcesy gospodarcze: wzrost eksportu, większa stabilność ekonomiczna, wzrost inwestycji zagranicznych i otwarcie rynków pracy.
Podkreślił też finansowe korzyści polskiego członkostwa, wynikające zarówno z unijnych dopłat bezpośrednich, jak i funduszy strukturalnych i spójności.
Według niego, sukcesem jest, że rolnicy przeznaczają dopłaty na inwestycje, spłatę kredytów czy edukację dzieci, a nie na wydatki bieżące.
Wiceminister poinformował, że do końca marca tego roku wykorzystano 11,65 proc. środków z funduszy strukturalnych dostępnych na lata 2004-2006. Jak powiedział, "najlepsze" pod tym względem było ostatnie pół roku.
Jedną z przyczyn poprawy wykorzystania funduszy jest - według Nowakowskiego - uproszczenie pod koniec ubiegłego roku procedur ubiegania się o środki unijne. "Kolejne ułatwienia przyniesie znowelizowana ustawa o zamówieniach publicznych, która wejdzie w życie w połowie maja" - przewiduje.
Nowakowski zwrócił jednak uwagę również na błędy pierwszych lat członkostwa. Jednym z nich są, według niego, zbyt skomplikowane procedury ubiegania się o fundusze strukturalne. "W nowej perspektywie finansowej będziemy mądrzejsi o błędy, które popełniamy teraz. Już nie będziemy wymagać 20 załączników do wniosku, wystarczy nam osiem" - zapowiedział.
"Elementem negatywnym" nazwał impuls inflacyjny związany ze wzrostem cen niektórych produktów tuż po wejściu Polski do Unii.
Zaległości Nowakowski widzi również w sektorze telekomunikacyjnym. Chodzi głównie o liberalizację tego rynku usług. Jego zdaniem, dużo pracy czeka też jeszcze administrację publiczną. "Odbiegamy standardem pracy administracji od innych państw, głównie jeśli chodzi o stopień dostępności administracji drogą elektroniczną" - wyjaśnił. (PAP)
wal/ dro/