Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

NPW: nie ma skrzynki, która rejestrowałaby głosy pasażerów

0
Podziel się:

Nie ma czarnej skrzynki, która zarejestrowałaby głosy z przedziału
pasażerskiego prezydenckiego samolotu - poinformował PAP w poniedziałek rzecznik Naczelnej
Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa.

Nie ma czarnej skrzynki, która zarejestrowałaby głosy z przedziału pasażerskiego prezydenckiego samolotu - poinformował PAP w poniedziałek rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa.

Poniedziałkowy "Dziennik Gazeta Prawna" napisał, że prokuratorzy odsłuchujący nagrania zarejestrowane przez czarne skrzynki mieli usłyszeć "krzyki przerażenia i bólu" pasażerów. Dziennik powołał się na "jednego z wojskowych prokuratorów". "W kilkudziesięciu ostatnich sekundach nagrania rejestrator z kokpitu nagrał rosnący szmer z przedziałów pasażerskich. Aż w końcu usłyszeliśmy nieludzki krzyk przerażenia i bólu" - cytowała gazeta swego informatora.

Jak powiedział PAP płk Rzepa, który jest w Moskwie, nie ma pojęcia, kto mógł udzielić dziennikarzom informacji odnośnie ewentualnych zarejestrowanych zapisów, gdyż nikt z prokuratorów na ten temat nie rozmawiał z mediami.

Jak wyjaśnił, czarne skrzynki to dwa rejestratory, z których jeden zapisuje parametry lotu, a drugi rozmowy w kokpicie pilotów. "Cały czas trwa odczytywanie i analiza zapisów z czarnych skrzynek" - zaznaczył.

"Na razie trzeba się wstrzymać z wszelkimi wnioskami i spekulacjami" - powiedział rzecznik NPW. Dodał, że więcej informacji zostanie udzielonych po powrocie z Rosji naczelnego prokuratora wojskowego płk. Krzysztofa Parulskiego. Już wcześniej Parulski informował, że po jego powrocie do kraju planowana jest konferencja prasowa w celu przekazania opinii publicznej informacji dotyczących prowadzonego śledztwa.

Rzecznik NPW zaznaczył, że powrót prok. Parulskiego z Rosji możliwy jest w tym tygodniu, około środy-piątku, jednak na razie trudno podać ostateczny i pewny termin, gdyż "cały czas trwają czynności".

W poniedziałek NPW poinformowała też, że "zakończyło się już wykonywanie czynności procesowych na miejscu katastrofy z 10 kwietnia 2010 r., a zebrane szczątki samolotu TU 154 M o numerze 101 zostały przetransportowane na płytę lotniska +Siewiernyj+ w Smoleńsku, gdzie ułożono je w skali rzeczywistej". Nad szczątkami samolotu podjęła prace podkomisja techniczna Międzynarodowej Komisji Lotniczej.

Podano także m.in., że "Minister Sprawiedliwości oraz Prokurator Generalny RP wystąpili do strony rosyjskiej o przekazanie polskiej prokuraturze w ramach pomocy prawnej dokumentów rzeczowych dotyczących zapisów wymienionych rejestratorów (tzw. czarnych skrzynek) znalezionych na miejscu katastrofy". W czwartek prokurator generalny Andrzej Seremet mówił, że w kilku ostatnich sekundach "piloci wiedzieli, że się rozbiją". Zapowiedział, że zapis rozmów z czarnych skrzynek zostanie ujawniony; upublicznione nie zostaną tylko "treści intymne". (PAP)

mja/ wkr/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)