Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"NYT": Nigdy nie dowiemy się czy wybory w Soczi były uczciwe

0
Podziel się:

Ciężko udowodnić oszustwo wyborcze kiedy
rząd, komisja wyborcza, służby specjalne, sądy i media
współpracują ze sobą i dlatego nigdy nie dowiemy się, czy Anatolij
Pachomow rzeczywiście uzyskał 77 proc. głosów w wyborach mera
Soczi - pisze poniedziałkowy "New York Times" w artykule
redakcyjnym.

Ciężko udowodnić oszustwo wyborcze kiedy rząd, komisja wyborcza, służby specjalne, sądy i media współpracują ze sobą i dlatego nigdy nie dowiemy się, czy Anatolij Pachomow rzeczywiście uzyskał 77 proc. głosów w wyborach mera Soczi - pisze poniedziałkowy "New York Times" w artykule redakcyjnym.

Zdaniem gazety nigdy nie przekonamy się też, czy jego kontrkandydat, oligarcha Aleksandr Lebiediew faktycznie popełnił błąd w dokumentach rejestracyjnych, ani czy opozycjonista Borys Niemcow zdobył jedną trzecią głosów, jak pokazały jego sondaże przy wyjściu z lokali wyborczych 26 kwietnia.

Wiadomo jedynie, że premier Rosji Władimir Putin potrzebował w Soczi swojego człowieka przed zaplanowanymi tam na 2014 rok zimowymi igrzyskami olimpijskimi oraz że "Kreml dostaje to czego chce" - jak pisze "NYT" - "przynajmniej zazwyczaj"

Nowojorski dziennik przypomina, że w marcu w wyborach do rady miejskiej Petersburga wybrany został 23-letni członek partii Putina Jedna Rosja Anton Czumaczenko. Trzy tygodnie później "Washington Post" poinformował, że Czumaczenko wystosował list otwarty do swoich wyborców, w którym zrzekł się stanowiska.

Napisał w nim, że "nie chce rozpoczynać kariery politycznej od cynicznych drwin z prawa i moralności". Przyznał, że w wieczór wyborczy widział, iż jest na szóstym miejscu na pięć osób, które dostawały miejsca w radzie. Jednak kiedy komisja wyborcza ogłaszała rezultaty był piąty.

Przedstawiciele komisji wyborczej odpierali zarzuty twierdząc, że list był fałszywy. Ostatecznie jednak Jedna Rosja potwierdziła wystąpienie Czumaczenki nazywając je "emocjonalnym" ale "szlachetnym". Sprawą zajmuje się prokuratura.

Zdaniem cytowanego przez "Washington Post" analityka Kreml ustanawia cele wyborcze dla władz lokalnych, które są trudne do osiągnięcia bez oszustw. Ustanawia też za nie wysokie kary. Innymi słowy pozwala, aby władze lokalne robiły co muszą, ale nie dały się złapać. (PAP)

keb/ ap/

int.

wybory
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)