Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Obama na Środkowym Zachodzie: agitacja za rządowym programem i spór z Tea Party

0
Podziel się:

Prezydent Barack Obama kontynuował we wtorek rozpoczętą poprzedniego dnia
podróż na Środkowy Zachód. Przekonuje tam jego mieszkańców do swego programu naprawy gospodarki i
tłumaczy, dlaczego wciąż nie może ona dojść do siebie po kryzysie i recesji.

Prezydent Barack Obama kontynuował we wtorek rozpoczętą poprzedniego dnia podróż na Środkowy Zachód. Przekonuje tam jego mieszkańców do swego programu naprawy gospodarki i tłumaczy, dlaczego wciąż nie może ona dojść do siebie po kryzysie i recesji.

Od poniedziałku Obama przebywa w rolniczym stanie Iowa, gdzie w miejscowości Peasta rozpoczęło się we wtorek z jego udziałem "wiejskie forum ekonomiczne". Biały Dom określił tak spotkanie prezydenta z miejscowymi farmerami i drobnymi przedsiębiorcami, na którym skarżą się oni na swoje kłopoty i zadają mu pytania.

W Iowa Obama zaatakował Republikanów (GOP) w Kongresie za blokowanie jego inicjatyw na rzecz pobudzenia gospodarki do wzrostu. Wzywał Kongres do uchwalenia zachęt podatkowych dla korporacji, by nie przenosiły swych fabryk za granicę i do popierania przyszłościowych gałęzi gospodarki, jak sektor High Tech i alternatywne źródła energii.

Komentatorzy porównali Obamę do prezydenta Harry'ego Trumana (1945-1953), który także obciążał Kongres odpowiedzialnością za problemy ekonomiczne kraju.

W Decorah w stanie Iowa doszło do konfrontacji z lokalnym przewodniczącym prawicowej Tea Party, Ryanem Rhodesem. Miał on do Obamy pretensję, że - jak utrzymywał - wiceprezydent Joe Biden "nazwał ustawodawców z Partii Herbacianej terrorystami".

Obama zaprzeczył - powiedział, że Biden nie nazwał ich terrorystami, tylko sugerował, że politycy ze związanej z Republikanami Tea Party zachowują się jak porywający zakładników terroryści.

"Według nas stawianie gospodarki na skraju przepaści jest nieodpowiedzialne" - oświadczył prezydent.

Odnosiło się to do niedawnego sporu między Białym Domem a Republikanami w Kongresie o podniesienie ustawowego limitu zadłużenia USA. Pod naciskiem działaczy Tea Party, posiadająca większość w Izbie Reprezentantów GOP uzależniła swoją zgodę na podniesienie limitu od drastycznej redukcji deficytu budżetowego. USA stanęły przed groźbą niewypłacalności, co mogło wywołać kolejny światowy kryzys finansowy.

Niektórzy sympatyzujący z Obamą komentatorzy nazwali wtedy Herbacianych "terrorystami". Biden jednak - jak potem sam wyjaśnił - oświadczył jedynie, że "niektórzy (chodziło o polityków Partii Demokratycznej - przyp. PAP) powiedzieli, iż czuli się jak zakładnicy uwięzieni przez terrorystów".

Obama wytłumaczył to działaczowi Tea Party w Decorah, stojącemu w szeregu osób, z którymi prezydent kolejno się witał. Rhodes nie był jednak przekonany i nadal protestował.

"Nie wygląda na to, że jest pan zainteresowany słuchaniem" - powiedział wtedy Obama i oddalił się od niego, kontynuując ściskanie rąk zgromadzonych za barierką ludzi.

Republikańska opozycja zarzuca prezydentowi, że podróż na Środkowy Zachód ma wszelkie cechy kampanii przed przyszłorocznymi wyborami - chociaż sfinansowana jest z budżetu państwa.

Oprócz Iowa, Obama odwiedził w poniedziałek stan Minnesota, a w środę odwiedzi Illinois. W stanach tych przebywali niedawno republikańscy kandydaci do nominacji prezydenckiej i krytykowali prezydenta za brak przywództwa.

Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ ro/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)