Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Obama: USA nie zdecydowały o interwencji w Syrii, ale jako lider muszą działać

0
Podziel się:

USA nie podjęły ostatecznej decyzji, jak odpowiedzieć na użycie przez
Syrię broni chemicznej - powiedział w piątek prezydent Barack Obama. Ale podkreślił, że jako lider
światowy USA są zobowiązane, by rozliczyć kraje łamiące międzynarodowe normy.

USA nie podjęły ostatecznej decyzji, jak odpowiedzieć na użycie przez Syrię broni chemicznej - powiedział w piątek prezydent Barack Obama. Ale podkreślił, że jako lider światowy USA są zobowiązane, by rozliczyć kraje łamiące międzynarodowe normy.

"To ważne, byśmy uznali, że jeśli ponad tysiąc osób, w tym setki niewinnych dzieci, ginie w wyniku użycia broni, która zdaniem 98-99 proc. ludzi nie powinna być wykorzystywana w wojnie, i nie ma to żadnych konsekwencji, to wtedy wysyłamy sygnał" - oświadczył Obama. "To jest niebezpieczne dla bezpieczeństwa narodowego" - dodał. Tłumaczył, że atak chemiczny w Syrii jest wyzwaniem dla świata i zagrożeniem dla sojuszników Ameryki, jak Izrael czy Jordania.

Obama wypowiadał się tuż po tym, gdy sekretarz stanu John Kerry przedstawił w piątek argumentację, dlaczego USA poważnie biorą pod uwagę interwencję w Syrii. Jak powiedział Kerry, USA są przekonane i mają na to "jasne" i "nieodparte dowody", że reżim syryjski użył wielokrotnie broni chemicznej w tym roku, w tym także 21 sierpnia na przedmieściach Damaszku. Według ocen wywiadowczych w ataku tym zginęło co najmniej 1429 osób, w tym co najmniej 426 dzieci.

"Wielu ludzi myśli, co powinno być zrobione, ale nikt nie chce tego zrobić" - mówił Obama, przyznając, że w USA istnieje "zmęczenie wojnami". Ale Stany Zjednoczone "jako lider światowy" są zobowiązane do rozliczenia krajów, które łamią międzynarodowe normy.

Zapewnił, że brane są pod uwagę tylko "ograniczone działania" w Syrii. "Nie rozważamy zaangażowania na czas nieokreślony, nie rozważamy użycia wojska na miejscu" - podkreślił.

Wobec decyzji Wielkiej Brytanii, by nie brać udziału w interwencji, Obama wskazał na Francję jako kraj, który może towarzyszyć Stanom Zjednoczonym.

Podkreślił, że woli "rozwiązania wielostronne", ale nie chce, by świat był sparaliżowany. Tak jak Kerry dał do zrozumienia, że operacja w Syrii może zostać podjęta niezależnie od Rady Bezpieczeństwa, gdzie USA spodziewają się weta Rosji.

Wyraził przekonanie, że Rada Bezpieczeństwa okazała się "niezdolna do działania w obliczu wyraźnego pogwałcenia norm międzynarodowych w Syrii". Dodał, że brak działania wobec użycia w Syrii broni chemicznej będzie sygnałem, że normy międzynarodowe nie mają znaczenia.

Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)

icz/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)