Zapowiedziane na sobotę otwarcie po czterech latach przejścia granicznego w Rafah między Strefą Gazy a Egiptem wywołało wielkie zaniepokojenie rządu izraelskiego, który obawia się przemytu broni do Strefy.
Izraelski wicepremier Silwan Szalom z centroprawicowej partii Kadima oświadczył w czwartek, że "należy zrobić wszystko, co w naszej mocy", aby nie doszło do otwarcia granicy.
Szalom, który piastuje tekę ministra rozwoju regionalnego, ostrzegł w oświadczeniu dla izraelskiego radia publicznego, że w przeciwnym wypadku "Izrael znajdzie się w niełatwej sytuacji wobec Gazy i wobec Egipcjan".
Obawia się on, że przez przejście w Rafah zaczną napływać do Gazy "broń, materiały wybuchowe i zagraniczni agenci z Al-Kaidy lub irańscy rezydenci".
Przejście w Rafah zostało zamknięte w czerwcu 2007 roku, kiedy ruch palestyńskich islamistów Hamas przejął siłą kontrolę nad Strefą Gazy.
W ciągu ostatnich lat otwierano je sporadycznie, aby przepuścić chorych udających się na leczenie lub samochody z pomocą humanitarną.
Po ponownym otwarciu z przejścia będą mogły korzystać bez wiz kobiety palestyńskie bez różnicy wieku oraz mężczyźni po ukończeniu 49 lat i przed ukończeniem 18 lat.
Nie będą potrzebowali wiz również Palestyńczycy studiujący na egipskich uniwersytetach i osoby udające się do Egiptu na leczenie.
Otwarcie granicy znacznie ułatwi podróże Palestyńczykom udającym się do krajów trzecich, którzy mają wizy wjazdowe tych krajów.
Ambasada Autonomii Palestyńskiej w Kairze w koordynacji z kompetentnymi władzami egipskimi będzie służyła pomocą Palestyńczykom, którzy nie spełniają podanych wyżej warunków przekraczania granicy.
Przejście będzie otwarte codziennie w godzinach 9-17 czasu lokalnego z wyjątkiem piątków i dni świątecznych.(PAP)
ik/ kar/
9075372