Oddali życie, żeby kłamstwo katyńskie ujrzało światło dzienne (...) Cel został osiągnięty - mówił w niedzielę podczas mszy św. za ofiary tragicznie zmarłe pod Smoleńskiem ks. proboszcz Adam Drwięga w Kościele św. Krzyża na wrocławskim Ostrowie Tumskim.
W mszy św. zamówionej przez członków Prawa i Sprawiedliwość wzięli udział m.in. poseł PiS Dawid Jackiewicz, mąż tragicznie zmarłej posłanki Aleksandry Natalli-Świat - Jacek Świat, radni miejscy i Sejmiku Dolnośląskiego oraz licznie zgromadzeni wierni. Mszę odprawił ks. kardynał Henryk Gulbinowicz, b. metropolita wrocławski; kazanie wygłosił ks. infułat Adam Drwięga, proboszcz Katedry Wrocławskiej.
Na wstępie ks. Drwięga zaznaczył, że niedzielna msza św. celowo odprawiana jest w Kościele św. Krzyża na Ostrowie Tumskim, bowiem krzyż oznacza cierpienie. Podczas kazania ks. proboszcz przypomniał, że pod Smoleńskiem zginęli "wybitni Polacy", którzy zmierzali do Katynia w 70. rocznice "strasznego mordu na polskich oficerach". "Oddali życie, aby kłamstwo katyńskie ujrzało światło dzienne (...) Cel został osiągnięty" - mówił ks. Drwięga.
Przypomniał słowa ks. kardynała Stefana Wyszyńskiego, który powiedział, że "sztuką jest umierać dla Ojczyzny, ale i sztuką jest dobrze dla niej żyć". Tymczasem tragicznie zmarli pod Smoleńskiem - mówił ks. proboszcz - sprawili, że świat poznał "sprawę katyńską". "Potrzebna była ofiara smoleńska, by świat poznał prawdę (...) Ich ofiara nie poszła na marne - pamiętajcie" - mówił ks. Drwięga.
Dalej ks. proboszcz pytał, "co z tą Polską?". Odpowiadając, zaznaczył, że Polska to nie PiS, PO, SLD czy PSL. "Polska to my wszyscy - Polacy" - mówił ks. proboszcz i apelował o zaprzestanie nienawiści i podziałów. Wierni za kazanie dziękowali brawami.
Wcześniej o godz. 8.00 została odprawiona msza św. w intencji ofiar w Kościele św. Elżbiety na wrocławskim rynku. W tym nabożeństwie wzięli udział m.in. wojewoda dolnośląski Marek Skorupa i marszałek dolnośląski Rafał Jurkowlaniec, o 8.41 w całym mieście zawyły syreny.
O godz. 20.00 w innym wrocławskim kościele pod wezwaniem św. Marii Magdaleny zostanie odsłonięta tablica: "Pamięci ofiar tragedii smoleńskiej - siostrom i braciom Polakom, by pamiętali o tych, którzy zginęli w drodze do Katynia".
Uroczystości związane z upamiętnieniem tragedii smoleńskiej we Wrocławiu rozpoczęły się już w piątek, kiedy to pod tablicą poświęconą wicemarszałkowi Sejmu Jerzemu Szmajdzińskiemu, która znajduje się przy stadionie piłkarskim na ul Oporowskiej, złożone zostały kwiaty. Uroczystość przypadła w przeddzień urodzin b. ministra obrony narodowej, który był wielkim fanem piłki nożnej i często kibicował wrocławskiej drużynie.
Natomiast w sobotę spod pomnika Ofiar Zbrodni Katyńskiej ruszył przygotowywany przez PiS marsz ulicami miasta "Marsz Pamięci Katyń-Smoleńsk". Pochód zatrzymywał się pod tablicami poświęconymi b. szefowi kancelarii prezydenta Władysławowi Stasiakowi przy Instytucie Historii Uniwersytetu Wrocławskiego, gdzie studiował i posłance Aleksandrze Natalli-Świat pod siedzibą dolnośląskiej PiS; złożono tam wieńce i kwiaty.
W niedzielę w Jeleniej Górze oprócz mszy św. zorganizowano spotkanie w Książnicy Karkonoskiej poświęcone pamięci Honorowych Obywateli Jeleniej Góry, którzy zginęli w katastrofie - Ryszardowi Kaczorowskiemu, Prezydentowi RP na Uchodźctwie i Jerzemu Szmajdzińskiem. Zaprezentowano również wystawę z pamiątkami i fotografiami dotyczącymi obu tych postaci. W budynku, w którym mieściło się biuro poselskie Szmajdzińskiego, w godzinie katastrofy członkowie SLD odsłonili pamiątkową tablicę.
W rocznicę katastrofy Wałbrzych został oflagowany, o godz. 19.00 w siedzibie Wałbrzyskiego Ośrodka Kultury przy ul. Broniewskiego odbędzie spektakl "Nie jest źle być żoną oficera", nawiązujący do tragicznych wydarzeń w Katyniu. (PAP)
umw/ abr/
