*Za tydzień Sąd Rejonowy w Olsztynie ogłosi wyrok w procesie znanego w mieście organizatora imprez motorowych Wojciecha F., oskarżonego o to, że naraził uczestników rajdu samochodowego na niebezpieczeństwo - doszło do śmiertelnego wypadku. *
W środę sąd wysłuchał w tej sprawie mów stron.
Prokurator w mowie końcowej domagał się uznania winy i skazania Wojciecha F. na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata oraz 900 zł grzywny. Prokurator wywodził, że poprzez niejasne oznakowanie trasy przejazdu konkursowej jazdy samochodowej Wojciech F., jako organizator imprezy, "nie dołożył wszelkich starań, aby zmniejszyć ryzyko wypadku". W efekcie czołowo zderzyły się dwa biorące udział w imprezie samochody. Jeden z kierowców, 21- latek, zmarł.
O taką samą karę wnosił pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego, który reprezentował matkę zmarłego kierowcy.
Wojciech F. i jego adwokat poprosili sąd o uniewinnienie. Obaj przypomnieli sądowi, że trasa feralnej imprezy motorowej została wcześniej kilkakrotnie uzgodniona z policją oraz działającą w Olsztynie komisją bezpieczeństwa.
"Trasę konkursowej jazdy samochodowej prawidłowo odczytało 35 uczestników imprezy, tylko jeden pojechał pod prąd i doszło do tego, do czego doszło. Nie wiem, dlaczego on tak pojechał" - mówił Wojciech F. Oskarżony przypomniał sądowi, że dotąd zorganizował w Olsztynie i regionie ponad 250 imprez motorowych i tylko raz doszło na nich do tragicznego zdarzenia.
Rajd, podczas którego doszło do śmiertelnego wypadku samochodowego, został zorganizowany w Olsztynie w październiku 2003 roku. Wojciecha F. oskarżono najpierw o to, że trasa imprezy była niedostatecznie zabezpieczona - sąd uniewinnił go od tych zarzutów. (PAP)
jwo/ bno/ jbr/
