Szacowana liczba Syryjczyków, zmuszonych do opuszczenia miejsca swego pobytu, zwiększyła się ponaddwukrotnie od rozejmu 12 kwietnia, osiągając 500 tys., a ich napływ za granicę znów się nasilił - poinformowali we wtorek przedstawiciele ONZ.
Według danych, udostępnionych ONZ przez Syryjski Arabski Czerwony Półksiężyc, przed zawarciem łamanego przez obie strony porozumienia rozejmowego w kraju znajdowało się około 200 tys. uciekinierów.
Liczba uchodźców, korzystających z pomocy ONZ w czterech sąsiednich krajach - Turcji, Jordanii, Libanie i Iraku - wzrosła od 12 kwietnia o jedną trzecią, do 74 tys., choć ich napływ osłabł bezpośrednio po rozejmie, a pewna liczba osób powróciła nawet z Turcji do Syrii.
"Jeśli pojawia się niestabilność i ludzie się boją, wtedy w ciągu 24-48 godzin mamy zwiększoną falę ludzi, przekraczających granicę. Jest to bezpośrednia zależność i za każdym razem, gdy do tego dochodzi, widzimy reakcję ludzi ogarniętych strachem, zbierających swoje rodziny i wyruszających w drogę, po której mogliby się przedostać przez granicę" - powiedział Reuterowi w Genewie koordynator ONZ do spraw uchodźców w regionie Panos Mumcis.
"Wydarzenia z ubiegłego weekendu oczywiście nas zaniepokoiły, ponieważ skutkiem niestabilności jest zwiększona liczba ludzi przekraczających granicę" - dodał Mumcis, mając na myśli masakrę w syryjskim mieście Hula, gdzie zabito co najmniej 108 osób, a niemal połowę ofiar stanowiły dzieci.(PAP)
dmi/ kar/
11515582