Iracki premier Nuri al-Maliki powiedział w środę na forum ONZ, że wciąż daleka jest droga do stabilnego Iraku. Przestrzegł sąsiadów swego kraju przed zgubnymi następstwami rozprzestrzeniania się przemocy.
Przemawiając na sesji Zgromadzenia Ogólnego NZ Maliki powiedział, że jego rząd uczynił postępy, lecz, jak się wyraził, "mamy długą drogę do osiągnięcia naszych celów - bezpiecznego, stabilnego, prosperującego Iraku".
"Ostrzegamy wszystkie kraje tego regionu, że trwający napływ broni, pieniędzy, zamachowców samobójców, a także +fatwy+ nakłaniające do nienawiści i mordów przyniosą katastrofalne następstwa narodom tego regionu i światu" - powiedział iracki premier.
Swoją mroczną, jak pisze Reuters, ocenę sytuacji Maliki wyraża w chwili, gdy w USA trwa intensywna debata na temat terminu wycofania amerykańskich żołnierzy z Iraku, w 4 i pół roku po inwazji na ten kraj dla obalenia Saddama Husajna. (PAP)
mmp/ mc/ 7489 8027