Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

ONZ: Rzecznik Annana: armia nie wycofuje się całkowicie z miast

0
Podziel się:

Syria, na co wskazują zdjęcia satelitarne i inne wiarygodne
źródła, nie wycofuje - wbrew obietnicom - wszystkiej broni ciężkiej z zaludnionych terenów, jak
uzgodniono w porozumieniu o zawieszeniu broni - oświadczył we wtorek rzecznik Kofiego Annana.

Syria, na co wskazują zdjęcia satelitarne i inne wiarygodne źródła, nie wycofuje - wbrew obietnicom - wszystkiej broni ciężkiej z zaludnionych terenów, jak uzgodniono w porozumieniu o zawieszeniu broni - oświadczył we wtorek rzecznik Kofiego Annana.

Wypowiadając się w telewizji ONZ, rzecznik Annana Ahmad Fawzi powołał się na "wiarygodne doniesienia" o tym, że syryjskie siły zastraszały, a w niektórych przypadkach zabijały ludzi, którzy rozmawiali z oenzetowskimi obserwatorami.

Zdjęcia satelitarne pokazują, że siły syryjskie nie wycofały całej broni ciężkiej z miast i nie wróciły do koszar, jak przewidywał 6-punktowy plan pokojowy wysłannika ONZ i Ligi Arabskiej Kofiego Annana.

(Syryjskie władze) "utrzymują, że tak się stało. Jednak zdjęcia satelitarne i wiarygodne doniesienia pokazują, że niezupełnie tak się stało, więc jest to nie do zaakceptowania, i specjalny wysłannik Kofi Annan powie to we wtorek Radzie Bezpieczeństwa na zamkniętej sesji" - oświadczył Fawzi.

Apelujemy do syryjskiego rządu o pełne wprowadzenie w życie zobowiązań podjętych w ramach rozejmu - dodał.

Obecnie w Syrii znajduje się jedenastu obserwatorów ONZ. To pierwsza grupa z planowanych 300 osób.

Ahmad Fawzi powiedział, że Annan zdaje sobie sprawę z tego, że gdy obserwatorzy wkraczają na teren objęty konfliktem, "broń milknie", a gdy go opuszczają, wymiana ognia znów się zaczyna.

Rozejm to część planu Annana, który ma pomóc w zakończeniu przemocy w Syrii, gdzie od połowy marca 2011 roku trwa rewolta przeciwko reżimowi prezydenta Baszara el-Asada. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka twierdzi, że wskutek tłumienia protestów przez siły reżimu śmierć poniosło ponad 11 tys. ludzi. Damaszek utrzymuje, że za atakami na siły rządowe stoją "ugrupowania terrorystyczne".(PAP)

mmp/ mc/

11274049 11273785 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)