O tym, czy polskie media przegrają wojnę o niezależność, dyskutowali w środę w Opolu naukowcy i dziennikarze. Dyskusja odbyła się w ramach sesji naukowej "Wojna w mediach", zorganizowanej przez Instytut Politologii Uniwersytetu Opolskiego.
Uczestnicy panelu - dziennikarze i naukowcy, specjaliści od mediów byli zgodni, że niezależność i wiarygodność powinny być najważniejszymi cechami dziennikarzy, ale często brakuje ich niektórym pracownikom mediów. "Wiarygodność, to rzetelność dziennikarska, ale również niezależność od wpływów - politycznych i ekonomicznych. Niestety, czasem w mediach, zwłaszcza lokalnych, miewamy do czynienia z koniunkturalizmem" - argumentowała szefowa Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, Krystyna Mokrosińska.
Z kolei Maciej Wierzyński z telewizji TVN zwrócił uwagę na kilka - jego zdaniem - głównych słabości rynku mediów. Wśród nich wymienił stronniczość, pogoń za sensacją - czyli "tabloidyzację" oraz "niefrasobliwy stosunek do faktów, liczb i danych". Podkreślił, że wolne media są jednym z podstawowych elementów demokracji.
Na zbytnią agresywność prowadzących niektóre programy publicystyczne oraz na to, że w mediach jest za dużo polityki, zwrócił w dyskusji uwagę b. dyrektor polskiej sekcji Radia Wolna Europa Piotr Mroczyk. "Polityka wcale nie jest najważniejszą częścią naszego życia" - przekonywał publicysta.
Podczas środowej dyskusji nie zabrakło odwołań do aktualnej sytuacji na rynku mediów. Zdaniem Kamila Durczoka z TVN mamy obecnie do czynienia z "niespotykanym po 1989 roku atakiem na media". Dziennikarz apelował, żeby zamiast "polityki przecieków" upublicznić informacje dot. domniemanych agentów służb specjalnych w polskich mediach i dać środowisku dziennikarskiemu "możliwość oczyszczenia". (PAP)
jsz/ itm/