Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Opolskie: Pasjonaci pojazdów terenowych opanowali poligon

0
Podziel się:

Pasjonaci off-roadu bawili się podczas weekendu na poligonie w Winowie
(opolskie). W "Hellowisku 2011" uczestniczyło ponad 70 pojazdów z całej Polski - powiedział PAP
Adam Górski ze Stowarzyszenia 10. Sudeckiej Dywizji Zmechanizowanej, organizatora imprezy.

Pasjonaci off-roadu bawili się podczas weekendu na poligonie w Winowie (opolskie). W "Hellowisku 2011" uczestniczyło ponad 70 pojazdów z całej Polski - powiedział PAP Adam Górski ze Stowarzyszenia 10. Sudeckiej Dywizji Zmechanizowanej, organizatora imprezy.

Impreza na poligonie 10. Sudeckiej Dywizji Zmechanizowanej pod Opolem odbywała się po raz 11. Uczestnicy - posiadacze i fani pojazdów terenowych wyciskali ze swoich maszyn ostatnie krople smaru pokonując przeszkody przygotowane przez organizatorów, eufemistycznie nazywane "PKP-ami", czyli "punktami kontroli pojazdu"

"To nazwa umowna, bo chodzi raczej o zbadanie zdolności radzenia sobie tych aut z sytuacjami ekstremalnymi - stromymi podjazdami, zjazdami i innymi przeszkodami terenowymi" - wyjaśnił Górski.

Jednym z zadań jakie postawiono przez uczestnikami był przejazd przez tzw. kałuże - czyli przeszkody wodno-błotne, niektóre o głębokości ok. półtora metra. "Tutaj oddzielamy mężczyzn od chłopców. Kto daje radę, przejeżdża, kto nie - tego wypychają, albo wyciągają na linie inni uczestnicy" - wyjaśnił organizator.

Inną atrakcją "Hellowiska" był nocny rajd terenowy. Uczestnicy musieli korzystając z mapy pokonać przygotowaną przez organizatorów trasę zbierając pieczątki w punktach kontrolnych. "Trasa biegła tylko bezdrożami, więc jeśli ktoś poczuł pod kołami asfalt, to od razu wiedział że pobłądził" - zaznaczył Górski.

Impreza na podopolskim poligonie jest okazją do spotkania się ludzi o podobnych zainteresowaniach. "Oprócz klasycznej integracji jest też zawsze podglądanie i porównywanie swoich samochodów, bo przeróbki seryjnych aut, żeby były sprawniejsze w ciężkim terenie to nasza codzienność" - relacjonował Górski.

Większość uczestników spotkania to sprawni mechanicy - jedna z załóg w ciągu trzech dni wymieniła w swoim aucie dwa silniki, które nie wytrzymywały trudów jazdy w terenie. "W tym środowisku normalne jest to, że sobie pomagamy, jeśli ktoś nie ma jakiejś części, czy urządzenia potrzebnego do naprawy auta zawsze może liczyć na innych" - podkreślił Górski.(PAP)

jsz/ tot/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)