Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Opolskie: Rozłam w powiatowej strukturze PO w Namysłowie

0
Podziel się:

Z powiatowych struktur PO w Namysłowie (opolskie) odszedł wybrany jesienią
przewodniczący i część członków. Zarzucił on władzom partii w regionie, że chciały narzucać decyzje
jemu i działaczom w powiecie. Szef PO w regionie zaprzecza, że takie interwencje były.

Z powiatowych struktur PO w Namysłowie (opolskie) odszedł wybrany jesienią przewodniczący i część członków. Zarzucił on władzom partii w regionie, że chciały narzucać decyzje jemu i działaczom w powiecie. Szef PO w regionie zaprzecza, że takie interwencje były.

W oświadczeniu były już przewodniczący Platformy Obywatelskiej w powiecie namysłowskim Krzysztof Szyndlarewicz, który swoją funkcję pełnił od października ub. roku, a wcześniej był wiceprzewodniczącym namysłowskich struktur, napisał: "Decyzje struktur powiatowych PO były ostentacyjnie ignorowane przez niektórych niezadowolonych z wyniku wyborczego wewnątrz partii. () Wprost sugerowano nam, że o wszystko mamy pytać władze wojewódzkie partii, bo jak nie podporządkujemy się, to będzie trzeba zrobić z nami porządek. Doprowadziło to do realnego podziału". I dodał: "Dlatego odchodzimy z Platformy, jak się wydaje już tylko z nazwy obywatelskiej, bo chcemy, aby mieszkańcy ziemi namysłowskiej mieli realną możliwość decydowania o sobie".

Szyndlarewicz pytany w poniedziałek o to, ilu członków partii w Namysłowie odeszło z PO wraz z nim, nie chciał zdradzić liczby. Powiedział jedynie, że "ponad połowa". Dodał, że na koniec ub. roku w namysłowskiej PO było 70 osób. Poinformował, że póki co wnioski o wystąpienie z PO wysyłane zostały mailem, ale w tym tygodniu mają być zebrane i wysłane na piśmie.

Sekretarz Platformy w regionie opolskim Edward Gondecki podał PAP, że według jego wiedzy w ub. tygodniu do biura regionu wpłynęło 11 wniosków z Namysłowa o wykreślenie z szeregów PO, a namysłowskie struktury liczyły ok. 45 osób. Pytany o zarzuty Szyndlarewicza Gondecki zaprzeczył, by dochodziło do nacisków na PO w Namysłowie. Zaznaczył jednak, że partia polityczna ma swoją strukturę i "są sytuacje, w których jej władze muszą podejmować pewne decyzje, bo inaczej byłaby anarchia".

Gondecki podkreślił, że PO w Namysłowie nadal istnieje, a władzę w niej - zgodnie ze statutem partii - przejmie teraz najstarszy wiekiem członek zarządu powiatu. "Aż do czasu kolejnego zjazdu struktur powiatowych, którego termin wyznaczymy 11 marca" - dopowiedział Gondecki.

Szef PO w woj. opolskim poseł Leszek Korzeniowski powiedział PAP, że "nie załamuje rąk nad stratą w Namysłowie", bo szef tamtejszej struktury nie był dla partii "wartością dodaną". Korzeniowski zaznaczył, że od początku znajomości nie miał do niego zaufania, ale "szanował demokratyczne decyzje", w tym te, które doprowadziły Szyndlarewicza na stanowiska szefa PO w powiecie namysłowskim. "Kiedy słyszałem skargi na to, co się tam dzieje, mówiłem działaczom, że mają tak, jak sobie poukładali" - dodał.

Krzysztof Szyndlarewicz był w PO 13 lat. Przez dwie kadencje pełnił funkcję jej wiceprzewodniczącego w powiecie. Jest radnym powiatu i wiceprzewodniczącym rady powiatu w Namysłowie. (PAP)

kat/ son/ woj/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)