Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych powołało Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjny (MKP). Jest to wyraz sprzeciwu m.in. wobec "decyzji kadrowych Ministerstwa Skarbu Państwa" - mówią związkowcy.
"Chodzi różnego rodzaju decyzje związane z wymianą zarządów i rad nadzorczych spółek skarbu państwa, o brak dialogu ze związkowcami, zagrożenie wiarygodności spółek na rynku, a co za tym idzie zagrożenie utraty miejsc pracy" - wyjaśnił we wtorek podczas konferencji prasowej w Warszawie wiceprzewodniczący OPZZ Franciszek Bobrowski.
"Żądamy tego co nam się należy. Chcemy być zarządzani przez kompetentnych ludzi" - podkreślił Jan Bzdęga ze związku pracowników pokładowych PLL LOT wchodzącego w skład MKP.
Na pytanie PAP czy MKP planuje organizację protestów na ulicach Bobrowski odpowiedział, że najpierw będzie starał się doprowadzić do podjęcia dialogu z ministerstwem. "Jeśli dojdziemy do porozumienia, konstruktywnych rozwiązań, to protestów nie będzie. Jeżeli nie, będziemy sięgać po inny oręż" - powiedział.
"Broniąc interesów pracowników i przeciwstawiając się niekompetencji ministra skarbu i jego urzędników przez ostatnie pół roku próbowaliśmy doprowadzić do dialogu społecznego. Takiego dialogu dotąd nie ma. Minister zmusza nas do tego by wyjść na ulice i tam walczyć o swoje prawa. Ale przecież nie o to chodzi, my od początku zabiegamy o to, by rzeczowo rozmawiać" - dodał przewodniczący wchodzącej w skład MKP Federacji Związków Zawodowych Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Dariusz Matuszewski.
"Nie związki są od tego by obsadzać lub wyrzucać kadrę kierowniczą, lecz część spółek pozostawionych jest bez zarządu przez pół roku, są zarządzane przez prokurentów. Stanowi to dla nich zagrożenie" - zaznaczył Matuszewski. (PAP)
dnt/ pz/
