Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ostatni statek Flotylli Wolności nadal płynie do Gazy

0
Podziel się:

Podczas gdy w Europie i na Bliskim Wschodzie doszło w piątek
do kolejnych protestów przeciwko izraelskiemu atakowi na statki z pomocą dla Strefy Gazy, ostatni z
nich, irlandzka jednostka "Rachel Corrie", mimo ostrzeżeń rządu Izraela kontynuował w piątek rejs.

Podczas gdy w Europie i na Bliskim Wschodzie doszło w piątek do kolejnych protestów przeciwko izraelskiemu atakowi na statki z pomocą dla Strefy Gazy, ostatni z nich, irlandzka jednostka "Rachel Corrie", mimo ostrzeżeń rządu Izraela kontynuował w piątek rejs.

Rząd Izraela ostrzegł, że uniemożliwi dotarcie statku z pomocą humanitarną do Strefy Gazy, tak jak to uczynił w poniedziałek z pozostałymi statkami flotylli z pomocą humanitarną. Zginęło wówczas z rąk izraelskich żołnierzy dziewięciu Turków, członków pozarządowej organizacji humanitarnej.

Izraelski minister spraw zagranicznych Awigdor Lieberman oświadczył w piątek wieczorem: "Zatrzymamy ten statek, jak również każdy inny statek, który będzie chciał naruszyć suwerenność Izraela". Oświadczenie Liebermana nadano na pierwszym kanale izraelskiej TV.

Niewielki irlandzki statek przewożący 1200 ton pomocy, składającej się z leków i wózków dla inwalidów, nie zmienił kursu.

Statek "Rachel Corrie", na którego pokładzie płyną m.in. północnoirlandzka laureatka Pokojowej Nagrody Nobla Mairead Corrigan i były zastępca sekretarza generalnego ONZ, Irlandczyk Dennis Halliday znajdował się w piątek wieczorem nieco ponad 150 kilometrów od wybrzeża Strefy Gazy.

W komunikacie wysłanym z pokładu statku odrzuca się żądanie Izraela, aby zmienił on kurs i wpłynął do izraelskiego portu Aszdod. Władze izraelskie obiecały, że "jeśli na statku nie ma broni", ładunek humanitarny zostanie dostarczony przez nie do Gazy.

Komunikat z pokładu "Rachel Corrie" zapewnia, że jego ładunek przeszedł trzykrotną kontrolę irlandzkich władz celnych.

Podczas gdy rośnie napięcie w oczekiwaniu na to, co się wydarzy, izraelscy dyplomaci w różnych europejskich stolicach starają się tłumaczyć poniedziałkowe wydarzenia.

Ambasador Izraela w Madrycie Rafael Schutz oświadczył przedstawicielom mediów, że żołnierze, którzy dokonali ze śmigłowca na wodach międzynarodowych abordażu tureckiego statku "Mavi Marmara", stanęli oko w oko z "terrorystami". Oświadczył, że wśród aktywistów organizacji humanitarnej "było ponad stu terrorystów".

Minister Lieberman zapewnił w wypowiedzi dla moskiewskiego kanału telewizyjnego Rossija 24, że organizatorzy flotylli z pomocą humanitarną dla Gazy "mają ścisłe powiązania z partyzantką czeczeńską".

W demonstracji przeciwko atakowi na flotyllę z pomocą dla Gazy, która odbyła się w piątek w Strasburgu, pod siedzibą Rady Europy, wzięło udział od czterech do pięciu tysięcy osób. W centrum Rzymu demonstrowało dwa i pół tysiąca osób.

Liczniejsza była demonstracja w Aleksandrii, w Egipcie, na którą przyszło 20 000 ludzi.

Statek "Rachel Corrie" nosi symboliczną nazwę. Rachel Corrie była Amerykanką, działaczką organizacji humanitarnej, która w 2003 r. zginęła, zgnieciona przez izraelski buldożer podczas protestu przeciwko wyburzaniu domów w Strefie Gazy.(PAP)

ik/ kar/

6370535 6399460 6368177 637362 6369656 6370394

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)