Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ostrołęka: Świąteczne warsztaty "Kurpiowskie gody"

0
Podziel się:

Wyrobu tradycyjnych papierowych i słomianych ozdób uczyli się uczestnicy
warsztatów "Kurpiowskie Gody", które zorganizowało Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce.

Wyrobu tradycyjnych papierowych i słomianych ozdób uczyli się uczestnicy warsztatów "Kurpiowskie Gody", które zorganizowało Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce.

W zajęciach wzięło udział około półtora tysiąca uczniów, przedszkolaków i nauczycieli. Jak powiedziała PAP w środę Grażyna Talarek z Działu Edukacji i Promocji Muzeum Kultury Kurpiowskiej w Ostrołęce, celem zajęć praktycznych w muzeum jest pokazanie młodym ludziom, które regionalne, kurpiowskie tradycje przetrwały do dziś i jak święta Bożego Narodzenia - nazywane na Kurpiach Godami - były obchodzone niegdyś.

Uczestnicy warsztatów, które odbywały się przez ostatnie cztery tygodnie, wykonywali papierowe i słomkowe ozdoby,jak np. gwiazdki czy symbolizujące więzi rodzinne łańcuchy. "Ozdoby robiono kiedyś właśnie z papieru czy słomy, bo to było pod ręką" - tłumaczy Talarek.

Jedną z charakterystycznych ozdób, które znajdowały się na kurpiowskiej choince, są "kiercyki". Jak tłumaczy Talarek, to miniaturki dużego kurpiowskiego kierca, czyli tradycyjnej ozdoby wieszanej na suficie, przypominającej formą ozdobny żyrandol. "Kiercyki" na choince są miniaturowe i wykonane ze słomy i bibułek. "Chcemy, żeby te tradycyjne ozdoby wisiały na naszych współczesnych choinkach" - podkreśliła muzealniczka.

Uczestnicy warsztatów poznawali m.in. obecne w tradycji kurpiowskiej zwyczaje związane nie tylko z potrawami wigilijnymi, ale też z zachowaniami w dzień Wigilii. Do dziś przetrwało np. przekonanie, że tego dnia nie wolno wykonywać żadnych ciężkich prac, a trzeba je wykonać wcześniej. "Nie wolno też było gwałtownie siadać na krzesłach. Uważano bowiem, że tego dnia do domu przychodzą dusze zmarłych i są między nami, i są one zaproszone na Wigilię" - powiedziała Talarek.

Przypomniała, że nie wolno też było gwałtownie wstawać od wigilijnego stołu, gdyż miało to wróżyć, że ten ktoś "zostanie w przyszłym roku poproszony przez Boga do nieba". "To było bardzo ściśle przestrzegane" - mówi Talarek.

Inny obyczaj nakazuje nie pożyczać niczego w dniu Wigilii, bo wróży to ubóstwo. "Natomiast mile widziany w domu tego dnia był obcy mężczyzna, wróżyło to pomyślność" - powiedziała Talarek. Dodała, że do dziś rodzice przekazują dzieciom dawne obyczaje, które nakazują nie kłócić się w dniu Wigilii, pomagać rodzicom, po to, żeby "nie lenić się" cały następny rok. "To w wielu domach przetrwało" - zaznaczyła.(PAP)

kow/ hes/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)