Jan Paweł II, Magdalena Abakanowicz, Krzysztof Kieślowski, Roman Polański, Tadeusz Kantor, Andrzej Wajda i Zbigniew Zapasiewicz - to niektórzy bohaterowie fotograficznych portretów Krzysztofa Gierałtowskiego, prezentowanych na otwartej w środę wystawie "Indywidualności polskie" w Bibliotece Narodowej.
Wernisaż wystawy czarno-białych fotografii Gierałtowskiego połączony był z przekazaniem przez artystę egzemplarza nr 1 bibliofilskiej teki fotografii, zakupionej do zbiorów Biblioteki Narodowej. Jest to pierwsza w powojennych dziejach polskiej fotografii artystycznej opublikowana teka fotograficzna.
Na prezentowanej wystawie i w przekazanej tece znalazły się fotografie 44 indywidualności szczególnie zasłużonych dla polskiej kultury, nauki, polityki i historii, m.in. papieża-Polaka Jana Pawła II, Magdaleny Abakanowicz, Kazimierza Brandysa, Przemysława Gintrowskiego, Andrzeja Gwiazdy, Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, Tadeusza Kantora, Krzysztofa Kieślowskiego, Witolda Lutosławskiego, Czesława Miłosza, Romana Polańskiego, Piotra Skrzyneckiego, Leopolda Tyrmanda, Lecha Wałęsy i Tadeusza Mazowieckiego, Andrzeja Wajdy i Zbigniewa Zapasiewicza.
Sam artysta mówi o swoim dziele: "zawartość teki to fragment kroniki polskiej inteligencji z lat 1968-2009".
Idea stworzenia i przekazania BN teki powstała podczas rozmów Gierałtowskiego z dyrektorem Muzeum Historii Fotografii w Krakowie Maciejem Beiersdorfem w styczniu 2009. "Stworzenie tej teki zostało przez dyrektora Beiersdorfa wymuszone (...) A ja jestem taki facet, co się bardzo stara i w tym wypadku też się starałem" - żartował Gierałtowski.
"Zwiedzając tę wystawę będą państwo widzami swoistego spektaklu w teatrze Krzysztofa Gierałtowskiego" - mówiła w środę kierownik Zakładu Zbiorów Ikonograficznych w BN Agata Pietrzak.
"Krzysztof Gierałtowski obsadza swoich modeli w rolach, wybiera scenerię, decyduje o środkach wyrazu i nastroju, czasem zmusza modela do wielogodzinnego pozowania, dobierając światło, obiektywy i przesłony. Czasem zaskakuje modela prosząc go o sfotografowanie się w najmniej oczekiwanej sytuacji. Wszystko po to, żeby pokazać czym zainspirował go bohater zdjęcia, aby pokazać jej charakter" - uznała Pietrzak.
Artysta zapewnił, że nadal chce fotografować znanych Polaków. "Uważam, że indywidualności ludzkie to coś bardzo wartościowego. (...) Wielu nie udało się uwiecznić i nad tym boleję" - mówił artysta.
Krzysztof Gierałtowski - jeden z czołowych reprezentantów współczesnej fotografii polskiej, znakomity interpretator ludzkich twarzy - urodził się w 1938 r. w Warszawie. "Jest wybitnym portrecistą wybitnych Polaków" - pisał o Gierałtowskim Ryszard Kapuściński.
Studiował w Akademii Medycznej w Gdańsku (1956-58) i w Warszawie (1958-60) oraz w łódzkiej Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej i Filmowej (1961-64). Fotografuje od 1961, wystawia od 1963 r. Był stałym współpracownikiem m.in. miesięcznika "Ty i Ja", tygodników "Perspektywy", "Razem", "ITD".
Od 1996 do 2007 r. prowadził własną galerię. Realizował kampanie reklamowe w Polsce i Europie Zachodniej. Jest członkiem Związku Polskich Artystów Fotografików, Stowarzyszenia Autorów ZAIKS, Niemieckiego Towarzystwa Fotograficznego DGPh. Był stypendystą rządu Republiki Francuskiej, Agencji Informacyjnej USA, holenderskiego i polskiego ministerstwa kultury.(PAP)
agz/ ls/ gma/