Prezydent Autonomii Palestyńskiej zażądał w środę od Waszyngtonu zajęcia "jasnego stanowiska" w sprawie utworzenia państwa palestyńskiego, po tym gdy rząd amerykański uznał obecny status quo za "nie do utrzymania".
"Domagamy się od Stanów Zjednoczonych zajęcia jasnego stanowiska w sprawie państwa palestyńskiego w granicach z 1967 roku z Wschodnią Jerozolimą jako stolicą i zdecydowanej postawy wobec izraelskiej kolonizacji (ziem okupowanych)" - głosi komunikat odczytany przez Nabila Abu Rudeinę, rzecznika prezydenta Mahmuda Abbasa.
Abbas wystąpił z tym apelem po tym, gdy sekretarz stanu USA Hillary Clinton oświadczyła we wtorek, że "status quo panujący między Palestyńczykami a Izraelem jest już nie do utrzymania" wobec pogorszenia się sytuacji w ostatnich tygodniach.
Zapowiedziała również, ze prezydent Barack Obama wkrótce zdefiniuje amerykańską politykę w regionie.
"Ta wypowiedź pokazuje, że administracja amerykańska zaczęła uświadamiać sobie, jak ciężka jest sytuacja na Bliskim Wschodzie" - podkreślił Abu Rudeina.
"Główną przyczyną tego stanu rzeczy jest brak sprawiedliwego rozwiązania sprawy palestyńskiej opartego na prawie międzynarodowym" - dodał rzecznik prezydenta Autonomii Palestyńskiej. Oświadczył, że obecna sytuacja na Bliskim Wschodzie sprawia, iż czas nagli, a opóźnienia w znalezieniu rozwiązania mogą być "brzemienne dla wszystkich".
Na najbliższy piątek wyznaczono spotkanie Kwartetu ds. Bliskiego Wschodu (USA, Unia Europejska, Rosja i ONZ)
wraz z przedstawicielami Francji, Niemiec i W. Brytanii, na którym mają być omówione nowe zalecenia co do rokowań izraelsko-palestyńskich. (PAP)
ik/ mc/
8776143