Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Palikot: postanowiłem przestać atakować Lecha Kaczyńskiego

0
Podziel się:

Janusz Palikot (PO) oświadczył w piątek, że
postanowił przestać na kilka miesięcy atakować prezydenta Lecha
Kaczyńskiego. Powiedział też, że w obecnej sytuacji współczuje
głowie państwa.

*Janusz Palikot (PO) oświadczył w piątek, że postanowił przestać na kilka miesięcy atakować prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Powiedział też, że w obecnej sytuacji współczuje głowie państwa. *

"Postanowiłem dzisiaj w związku z Bożym Narodzeniem i świętami przestać atakować Lecha Kaczyńskiego przez najbliższe kilka miesięcy (...) Skoncentruję się na Jarosławie Kaczyńskim i na PiS, a +puszczam+ Lecha Kaczyńskiego" - powiedział Palikot w piątek wieczorem w programie "Piaskiem po oczach" w TVN24.

Podkreślił, że "w tej chwili współczuje prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu". "Jakoś czuję się współwinny za los, który go spotkał" - dodał Palikot.

W ocenie posła PO, Lech Kaczyński "jest ofiarą swojego brata Jarosława Kaczyńskiego". Jak mówił Palikot, prezydent pojechał do Azji "żeby nie spotkać się z Lechem Wałęsą, bo tego nie akceptuje Jarosław Kaczyński, żeby nie spotkać się z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym" z powodu Traktatu Lizbońskiego.

"Można mnożyć te strategiczne argumenty Jarosława Kaczyńskiego, które realizuje na co dzień Lech Kaczyński. W tym wszystkim cesarz się rozchorował, były turbulencje, samolot zamarzł. Wszystko to jest suma nieszczęść i ja dzisiaj już nie mam nawet siły psychicznej, moralnej i odwagi, żeby jeszcze dokładać panu prezydentowi" - powiedział Palikot.

W Gdańsku w piątek i sobotę odbywają się uroczystości związane z 25. rocznicą przyznania Wałęsie Pokojowej Nagrody Nobla, w których bierze udział wielu zagranicznych gości, w tym prezydent Francji. Z kolei prezydent Polski do końca tygodnie jest w podróży w Azji, gdzie składał wizyty w Mongolii, Japonii (z powodu choroby cesarza Akihito nie doszło do skutku spotkanie z Lechem Kaczyńskim) i Korei Płd.

Poseł PO podkreślił, że "życzy prezydentowi dobrych świat, szczęśliwego powrotu do Polski, spokojnego życia z dala od brata".

W ciągu mijającego roku Palikot m.in. pytał na swoim blogu, czy Lech Kaczyński nadużywa alkoholu (sprawą zajmowała się prokuratura, umorzyła śledztwo), w lipcu powiedział, że uważa prezydenta "za chama" (sprawa również była w prokuraturze, ostatnio Kancelaria Prezydenta złożyła zażalenie na umorzenie postępowania), a ostatnio - według Palikota - prezydent miał powiedzieć do szefa BOR gen. Mariana Janickiego "won gnoju" (nie potwierdziły tego ani Kancelaria Prezydenta, ani BOR).

Palikot spekulował też na temat przyszłości sceny politycznej.

Według niego w marcu lub kwietniu dojdzie do zmian w rządzie. "Mówi się o różnych zmianach na przykład w Ministerstwie Obrony Narodowej, w innych resortach, w ochronie środowiska" - powiedział.

Z kolei - zdaniem Palikota - jeśli w 2010 roku premier Donald Tusk zostanie kandydatem PO na prezydenta i wygra wybory prezydenckie, to wówczas na stanowisku szefa rządu mogą zastąpić go: Grzegorz Schetyna (wicepremier i szef MSWiA) lub Bronisław Komorowski (marszałek Sejmu).

W ocenie Palikota możliwa jest też "koalicja parlamentarna" z SLD, dzięki której możliwa byłaby współpraca w konkretnych sprawach. "Na przykład umawiamy się (na ustawy) medialne, zdrowotne, emerytury pomostowe. Umawiamy się jak głosujemy i coś ustalamy, my ustępujemy z jakiś zapisów, żeby to dla lewicy było do zaakceptowania" - mówił.

Zdaniem Palikota w ostatnich dniach "nastąpiła pewne zmiana szczególnie w nastawieniu szefa SLD Grzegorza Napieralskiego" w sprawie współpracy z PO. "Mieliśmy taką łatwość w dogadaniu się z Wojciechem Olejniczakiem (szefem klubu Lewicy), ale on reprezentuje mniej więcej połowę klubu. (...) Mieliśmy kłopot z dogadaniem się z Grzgorzem Napieralskim i jego ludźmi, ale wydaje mi się, że on się otworzył, jest jakaś szansa w tej chwili" - powiedział Palikot.

Poseł dodał, że jemu odpowiadałoby, gdyby Wojciech Olejniczak został ministrem w rządzie Platformy, ale - jak zastrzegł - w tej chwili taki scenariusz jest "mało prawdopodobny". "Wiem, że w Platformie nie ma takiego myślenia, są rozmowy głównie na temat koalicji parlamentarnej" - powiedział Palikot.

Ponadto - zdaniem Palikota - Kazimierz Marcinkiewicz będzie kandydował w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2009 roku "z pierwszego miejsca listy warszawskiej Platformy". (PAP)

ura/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)