Europa staje się peryferiami; w siłę rosną Chiny, a region Europy Środkowej stał się niewidoczny - zgodzili się uczestnicy panelu "Polska w Europie i w świecie", zorganizowanego w ramach sobotniego kongresu PiS w Sosnowcu.
Socjolog prof. Zbigniew Krasnodębski podkreślił, że coraz częściej mówi się o tym, że "wchodzimy w etap porządku poamerykańskiego". "USA nie są już w stanie kontrolować, spełniać roli liberalnego hegemona" - mówił. Jego zdaniem region Europy Środkowo-Wschodniej stał się niewidoczny, następują też zmiany w samej Unii Europejskiej.
Dr Przemysław Żurawski vel Grajewski z Uniwersytetu Łódzkiego mówił, że najważniejszym wyzwaniem jest Rosja i jej ambicje. "Z uwagi na fakt, że potencjały Polski i Rosji są odmienne, należy poszukiwać sojuszników w podobnej sytuacji geopolitycznej jak my (...)" - mówił Grajewski.
"Podstawowym wskazaniem polskiej polityki zagranicznej powinna być przewidywalność i stabilność. Narody w podobnej sytuacji powinny być pewne polskiego poparcia, bo nasz potencjał nie jest tak wielki, byśmy byli witani jako pożądany sojusznik za każdym razem, gdy takim sojusznikiem być zechcemy" - zaznaczył Grajewski.
Dr Leszek Pietrzak zwrócił z kolei uwagę na politykę historyczną. "Polska jako państwo nie bierze udziału w debacie historycznej, jaka toczy się w Europie i na świecie" - powiedział.
Mec. Jacek Bartosiak ocenił natomiast, że Polska stoi w obliczu "fundamentalnych zmian w polityce światowej", co pociągnie za sobą konsekwencje w sferze bezpieczeństwa. "Europa staje się peryferiami geopolitycznymi świata zarówno w kontekście gospodarczym, jak i politycznym" - ocenił Bartosiak. Z kolei - jak zaznaczył - w siłę rosną Chiny. (PAP)
ajg/ gma/