Benedykt XVI odprawił w poniedziałek wieczorem w bazylice św. Piotra tradycyjne, uroczyste nieszpory. Podczas nabożeństwa dziękował za kończący się rok i modlił się za wszystkich, którzy borykają się z biedą i problemami, a także błądzą w pogoni za fałszywymi wartościami.
Kulminacyjnym momentem nieszporów było odśpiewanie dziękczynnego "Te Deum".
Siedząc na majestatycznym tronie w złotych szatach i złotej mitrze papież powiedział w homilii: "Czas mija i jego nieubłagany bieg skłania nas do skierowania wzroku z głęboką wdzięcznością na Tego, który jest przedwieczny, na Pana czasu".
Modlił się następnie za wszystkich rzymian: "Dopomóż, Panie, swoim miłosierdziem mieszkańcom tego miasta, w którym, jak gdzie indziej, poważne braki i ubóstwo ciążą na życiu osób i rodzin, nie pozwalając patrzeć z ufnością w przyszłość".
Benedykt XVI zauważył z niepokojem, że "wielu młodych ludzi pociąga profanacja ciała i banalizacja seksualności".
Jako wyzwania stojące przed wierzącymi papież wymienił konsumpcjonizm i sekularyzm, a także "deficyt nadziei i ufności w życie", który - jak dodał - "stanowi tajemniczą chorobę współczesnego zachodniego społeczeństwa".
Sylwia Wysocka (PAP)
sw/ mw/ gma/