Benedykt XVI podczas środowej audiencji generalnej w Castel Gandolfo powiedział, że kto się modli, nie traci nigdy nadziei. Powrócił też do swych dwutygodniowych wakacji we włoskich Alpach, które wspomniał jako "dni pogodnego odprężenia".
Papież zapewnił, że w Bressanone modlił się stale za wszystkich, którzy pisali do niego o swych "oczekiwaniach" i "nadziejach", a także o "obawach związanych z niepewnością, jaką przeżywa dzisiaj ludzkość", co było nawiązaniem do sytuacji międzynarodowej.
"Wiem, że pierwszą posługą, jaką mogę oddać Kościołowi i ludzkości, jest modlitwa" - dodał.
"Kto się modli, nigdy nie traci nadziei" - powiedział Benedykt XVI, podając jako przykład dwoje świętych, którzy odnaleźli "odwagę i spokój ducha": ojca Maksymiliana Marię Kolbego i siostrę Teresę Benedyktę od Krzyża (Edytę Stein), zamordowanych w hitlerowskim obozie zagłady Auschwitz. W tych dniach (odpowiednio 14 bm. i 9 bm.) Kościół wspomina oboje świętych.
W audiencji na dziedzińcu podrzymskiej letniej rezydencji papieży, w upale, uczestniczyły setki pielgrzymów z całego świata, w tym z Polski.
Papież powrócił z dwutygodniowych wakacji w poniedziałek.
Audiencje generalne w Castel Gandolfo odbywają się rzadko. Zazwyczaj w miesiącach letnich papież udaje się na cotygodniowe spotkanie z wiernymi z całego świata do Watykanu, korzystając ze śmigłowca, po czym wraca do rezydencji.
AFP zwraca uwagę, że środowa audiencja generalna 81-letniego Benedykta XVI była wyjątkowo krótka - trwała niecałe pół godziny. (PAP)
ro/ mc/