Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PE: Białorusi wciąż daleko do demokracji

0
Podziel się:

(dochodzi wypowiedź Onyszkiewicza z konferencji prasowej w
Warszawie)

(dochodzi wypowiedź Onyszkiewicza z konferencji prasowej w Warszawie)

29.9.Bruksela/Warszawa(PAP) - Niedzielne wybory pokazują, że Białorusi wciąż daleko do demokracji, a UE musi ponownie rozważyć swą ofertę dla Mińska - ocenił w poniedziałek szef delegacji Parlamentu Europejskiego ds. Białorusi Jacek Protasiewicz (PO).

"W nowo wybranym parlamencie nie będzie ani jednego przedstawiciela opozycji. To nie ma miejsca w żadnym demokratycznym kraju na świecie" - powiedział Protasiewicz.

Podobnego zdania jest inny polski eurodeputowany Janusz Onyszkiewicz (PD). Komentując wybory w imieniu frakcji liberalnej w PE, Onyszkiewicz powiedział w poniedziałek, że symboliczne uwolnienie więźniów politycznych przez prezydenta Alaksandra Łukaszenkę, było "cynicznym aktem", który miał tylko dać wrażenie, że wybory będą zgodne ze standardami międzynarodowymi.

"Musimy pamiętać, że opozycja nie była reprezentowana w 99 proc. okręgów wyborczych. Żadna prawdziwa kampania wyborcza nie miała miejsca, a partiom opozycyjnym uniemożliwiono wyrażenie swoich stanowisk" - powiedział Onyszkiewicz. Dlatego wybory nie mogą być uznane za demokratyczne, i UE musi wywierać presję na Łukaszence, by pozwolił na wolne i demokratyczne działanie opozycji, mediów i organizacji pozarządowych na Białorusi" - dodał.

Także podczas popołudniowej konferencji prasowej w Warszawie Onyszkiewicz podkreślił, że wynik niedzielnych wyborów nie może zostać uznany przez opinię międzynarodową. Jego zdaniem, potwierdza on tezę, że Łukaszenko wyznaje wciąż zasadę, iż "nie jest ważne, kto i jak głosuje, lecz kto i jak liczy głosy".

"W tych wyborach, podobnie jak w poprzednich, do liczenia głosów +zaprzęgnięto+ wyłącznie zwolenników obecnych grup rządzących. Opozycja miała dostęp do liczenia głosów jedynie w ułamku procenta" - zaznaczył eurodeputowany.

Poinformował, że będzie osobiście zabiegał, aby UE przerwała dialog z Białorusią do czasu, kiedy Łukaszenko nie podejmie dalszych kroków - poza zwolnieniem więźniów politycznych - które uzasadniałyby zniesienie sankcji ze strony Unii.

Dodał, że jako członek delegacji PE ds. Białorusi nie wyobraża sobie, aby delegacja europarlamentu mogła podjąć dialog z tak niedemokratycznie wybranym parlamentem białoruskim.

Zdaniem Protasiewicza "UE musi teraz przemyśleć swoją ofertę dla Białorusi", którą przedstawiła przed wyborami - w tym obniżenia cen za wizy oraz objęcia kraju Europejską Polityką Sąsiedzką.

"UE musi rozważyć, na ile ta oferta jest dziś aktualna. Frakcja EPL-ED (chadecja europejska) zawsze popierała ułatwianie kontaktów ludzkich między obywatelami Białorusi i UE" - powiedział Protasiewicz.

Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), która obserwowała niedzielne wybory na Białorusi uznała, że nie spełniły one demokratycznych standardów.

Według podlegającego OBWE Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka (ODIHR) do wyborów doszło w ściśle kontrolowanym środowisku ze słabo widoczną kampanią. Samo głosowanie zdaniem obserwatorów było dobrze przeprowadzone, ale proces wyborczy pogarszał się w trakcie liczenia głosów. Misja OBWE podkreśla, że obietnice zapewnienia przejrzystości liczenia głosów nie zostały zrealizowane.

Inga Czerny(PAP)

icz/ agy/ kar/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)