Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PE: Nowe zasady podziału miejsc w Europarlamencie dopiero od 2014 roku, a nie od 2009?

0
Podziel się:

Madryt już opracował strategię, by
zwiększyć liczbę swych deputowanych w Parlamencie Europejskim.
Tymczasem PAP dowiedziała się we wtorek, że nowe zasady podziału
miejsc w PE, na których miała zyskać Polska i Hiszpania, zaczną
obowiązywać najpewniej w 2014, a nie 2009 roku.

Madryt już opracował strategię, by zwiększyć liczbę swych deputowanych w Parlamencie Europejskim. Tymczasem PAP dowiedziała się we wtorek, że nowe zasady podziału miejsc w PE, na których miała zyskać Polska i Hiszpania, zaczną obowiązywać najpewniej w 2014, a nie 2009 roku.

"Jest polityczne przekonanie, że nowe zasady powinny wejść w życie dopiero od wyborów do PE w 2014 roku. Dopiero wtedy zacznie też obowiązywać nowy rotacyjny system wyboru członków do zmniejszonej Komisji Europejskiej" - powiedziały PAP pragnące zachować anonimowość źródła bliskie władz PE.

Ponadto źródła te wskazują, że nowy podział miejsc w PE miał być związany z przejściem na nowy system głosowania w Radzie UE. Tymczasem na szczycie w Brukseli 21-22 czerwca, przyjmując mandat w sprawie nowego traktatu, przywódcy przedłużyli do 2014 roku funkcjonowanie obecnego, nicejskiego systemu głosowania.

Parlament Europejski ma do października tego roku przygotować raport z propozycjami nowego podziału miejsc w PE dla poszczególnych państw UE. Do podziału będzie 18 lub 14 miejsc w Parlamencie, który - jak przewiduje nowy traktat UE - nie może liczyć więcej niż 750 członków. Obowiązujący traktat z Nicei przewiduje, że maksymalna liczba eurodeputowanych to 732, a w wersji poprawionej traktatem akcesyjnym Rumunii i Bułgarii - 736.

Przed czerwcowym szczytem w sprawie nowego traktatu UE i podczas niego obiecywano, że to Warszawa i Madryt skorzystają na nowym podziale, ponieważ zostały pokrzywdzone na szczycie Nicei, otrzymując po 50 posłów (i w okresie przejściowym po 54 w związku z opóźnionym w stosunku do nowej dziesiątki przyjęciem Rumunii i Bułgarii), podczas gdy Francja i Włochy mają po 76, a Niemcy aż 99.

Eurodeputowani, w tym hiszpański socjalista Enrique Baron Crespo, przekonywali PAP, że Hiszpania i Polska powinny w nowym podziale dostać nawet po około 60 posłów.

W najnowszym raporcie, przygotowanym przez hiszpański instytut Elcano, Hiszpania domaga się jednak zdecydowanie większej liczby eurodeputowanych niż Polska, argumentując, że jej przewaga nad Polską jeśli chodzi o liczbę ludności zwiększyła się od czasu szczytu w Nicei do 5,5 mln.

Madryt proponuje wykorzystanie w liczeniu miejsc w PE tzw. metody parabolicznej, która dawałaby Hiszpanii aż 59 posłów, a Polsce tylko 53 w PE liczącym 750 eurodeputowanych z 27 państw UE. Przy założeniu, że do UE weszłaby Chorwacja, liczba hiszpańskich i polskich posłów miałby wynosić odpowiednio 58 i 52.

Według źródeł w PE, z którymi rozmawiała PAP, tak duży rozdźwięk między Warszawą a Madrytem nie jest jednak możliwy, "choć zapewne jakaś różnica w liczebności delegacji obu krajów powstanie".

Jeśli jednak nowe zasady podziału zaczną obowiązywać dopiero w 2014 roku, oba kraje wybiorą w 2009 roku do PE po 50 przedstawicieli.

Oficjalnie jako jeden z argumentów za przeniesieniem daty wejścia w życie nowego podziału miejsc w PE podaje się kalendarz. Mało prawdopodobne jest bowiem, by nowy traktat wszedł w życie na tyle wcześnie, by na jego podstawie można było przeprowadzić wybory do PE w czerwcu. Dane dotyczące liczby miejsc dla każdego z krajów powinny być znane kilka miesięcy przed wyborami.

Przepisany do mandatu w sprawie nowego traktatu projekt eurokonstytucji w części dotyczącej instytucji ogranicza się do ustalenia, że liczba wszystkich posłów nie może przekroczyć 750, w tym najmniejsze kraje muszą mieć minimum 6 posłów, a największe maksymalnie 96.

Utrzymanie w PE wybranym w 2009 roku zasad nicejskich spowoduje, że Niemcy nie będą musiały zmniejszyć z 99 do 96 liczby swych eurodeputowanych.

Inga Czerny (PAP)

icz/ opi/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)