Pełna liberalizacja rynku usług pocztowych powinna nastąpić od 2011 roku - uznał w środę Parlament Europejski. To dwa lata później, niż proponowała Komisja Europejska, ale i tak wcześniej, niż domagają się niektóre kraje członkowskie UE.
W ten sposób w głosowaniu w poniedziałek wieczorem eurodeputowani opowiedzieli się za uwzględnieniem oczekiwań tych krajów, które - jak Polska - domagają się odsunięcia w czasie pełnej liberalizacji usług pocztowych, czyli zniesienia monopolu poczt narodowych w obrocie przesyłkami do 50 gramów. Poczty te twierdzą, że nie są jeszcze gotowe na konkurencję z firmami komercyjnymi.
Trzy główne frakcje polityczne PE: chadecy, socjaliści oraz liberałowie i demokraci (z wyjątkiem socjalistów belgijskich i francuskich) tłumaczyły, że opowiadają się za liberalizacją usług pocztowych, ale chcą dać więcej czasu dotychczasowym monopolistom na dostosowanie się do nowych warunków. Chodzi im zwłaszcza o zagwarantowanie, że nie pogorszy się jakość usług dla klientów ani że nie zostaną zamknięte niedochodowe urzędy pocztowe na głębokiej prowincji.