Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PE uznał wybory na Białorusi za niedemokratyczne i opowiedział się za ich powtórzeniem

0
Podziel się:

(stanowisko przewodniczącego PE)

(stanowisko przewodniczącego PE)

20.3.Bruksela (PAP) - Parlament Europejski uznał za niedemokratyczne niedzielne wybory prezydenckie na Białorusi i zadeklarował poparcie dla białoruskiej opozycji w jej staraniach o ich powtórzenie.

"Alaksandr Łukaszenka nie może być prawowicie uznany za prezydenta" - oświadczyła w poniedziałek delegacja ad hoc Parlamentu Europejskiego, której członkom nie pozwolono uczestniczyć w charakterze obserwatorów w niedzielnych wyborach na Białorusi. Delegacja, której przewodniczy polski eurodeputowany Bogdan Klich, podkreśla, że wybory odbyły się "w atmosferze strachu i gróźb".

"Domagamy się bezdyskusyjnego prawa obywateli Białorusi do wybrania prezydenta według prawdziwie demokratycznych zasad. Wybory prezydenckie na Białorusi powinny być powtórzone, w pełnej zgodzie z zasadami międzynarodowymi" - głosi oświadczenie delegacji.

Szef największej chadeckiej frakcji w PE Hans-Gert Poettering oświadczył: "Będziemy wspierać opozycję w jej dążeniach do nowych, uczciwych i sprawiedliwych wyborów". Podkreślił, że "82-procentowe poparcie dla Alaksandra Łukaszenki można określić jedynie jako +farsę+".

Poettering zaapelował do władz Białorusi o wypuszczenie na wolność wszystkich zatrzymanych opozycjonistów i o nieużywanie przemocy. W imieniu chadeków oświadczył, że kandydatowi opozycji na prezydenta Alaksandrowi Milinkiewiczowi udziela pełnego wsparcia, podobnie jak wszystkim ludziom dobrej woli, a także organizacjom pozarządowym w ich dążeniach do demokracji i wolności na Białorusi.

Również frakcja liberałów i demokratów (ALDE) w PE uznała wybory za niedemokratyczne i nieuczciwe i potępiła je.

"Wynik 82 proc. poparcia jest nierzeczywisty i nie do zaakceptowania. Władze Białorusi próbowały wytworzyć atmosferę terroru - przed, w trakcie i po tych wyborach" - powiedział polski eurodeputowany Janusz Onyszkiewicz (PD). W sobotę wieczorem nie wpuszczono go na Białoruś, mimo że podróżował z paszportem dyplomatycznym.

Przewodniczący PE Josep Borrell oświadczył, że nierespektowanie międzynarodowych standardów wyborczych w połączeniu z nieustannie pogarszającą się sytuacją polityczną i uporczywym łamaniem fundamentalnych praw obywateli Białorusi nie pozostanie bez konsekwencji w relacjach między UE a Białorusią.

Borrell podkreślił, że wybory prezydenckie cechowała "duża liczba nieprawidłowości, przypadki przemocy, przypadkowe aresztowania".

PE zadeklarował poparcie dla opozycji białoruskiej w jej dążeniach do tworzenia społeczeństwa obywatelskiego. Zaapelował, by Unia Europejska wykorzystała dostępne jej środki, aby przyczynić się do ograniczenia możliwości działania reżimu białoruskiego. Parlamentarzyści uznali za konieczne poszerzenie listy przedstawicieli władz Białorusi, którzy mają zakaz wjeżdżania na teren Unii. Chcą także, by złagodzić zasady przyznawania wiz dla Białorusinów, w tym przedstawicieli organizacji pozarządowych.

PE sugeruje też utworzenie dodatkowego programu wymiany młodzieży Białorusi i krajów UE.

Parlamentarzyści wezwali także ministrów spraw zagranicznych krajów unijnych, którzy w poniedziałek spotkali się w Brukseli, aby zadeklarowali brak akceptacji dla naruszania praw człowieka i wartości demokratycznych na Białorusi. Zasugerowali także, by nawiązać bliższą współpracę z USA w staraniach na rzecz demokratycznych zmian na Białorusi.

Katarzyna Rumowska (PAP)

ktt/ mc/

wybory
wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)