Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

PE wspiera Przyjaciół Spójności w negocjacjach budżetu 2014-2020

0
Podziel się:

Komisja budżetu PE przyjęła w czwartek rezolucję ws. budżetu UE na lata
2014-2020. Będzie to stanowisko PE na szczyt UE w listopadzie, kiedy przywódcy spróbują osiągnąć
kompromis. Wspieramy Przyjaciół Spójności - mówi PAP szef tej komisji Alain Lamassoure.

Komisja budżetu PE przyjęła w czwartek rezolucję ws. budżetu UE na lata 2014-2020. Będzie to stanowisko PE na szczyt UE w listopadzie, kiedy przywódcy spróbują osiągnąć kompromis. Wspieramy Przyjaciół Spójności - mówi PAP szef tej komisji Alain Lamassoure.

W przyjętej ogromną większością rezolucji eurodeputowani komisji budżetowej potwierdzili swoje zgłaszane od dawna postulaty: chcą budżetu ambitnego pod względem wielkości, przynajmniej w wysokości zaproponowanej przez Komisję Europejską w ubiegłym roku, czyli na poziomie 988 mld euro na siedem lat. Nie zgadzają się na cięcia, których domagają się kraje płatnicy netto. Domagają się też nowych źródeł dochodu do budżetu, np. z podatku od transakcji finansowych.

"PE wspiera propozycję KE i przyłącza się do grupy państw tzw. Przyjaciół Spójności" - powiedział PAP szef komisji budżetowej, Francuz Alain Lamassoure, podsumowując stanowisko PE na negocjacje z Radą UE, czyli rządami. "Kładziemy nacisk, by wydatki budżetowe wspierały tzw. kraje spójności (czyli biedniejsze kraje o odpowiednio niższym PKB), a także kraje, które są obecnie w szczególnych kłopotach, a także finansowały polityki innowacyjne, energię odnawialną, wielkie sieci infrastrukturalne w Europie, nowe technologie i wymiany studenckie" - dodał.

W swej rezolucji PE nie podaje globalnej kwoty, jakiej chciałby w budżecie na lata 2014-2020. Ale jak wyjaśnia polska europosłanka, członkini komisji budżetu PE Sidonia Jędrzejewska, "PE mówi +nie+ dla cięć", których domagają się kraje płatnicy netto, rzędu nawet 100-150 mld euro w stosunku do propozycji KE.

"Jeśli w listopadzie przywódcy osiągną porozumienie budżetowe o 100-150 mld euro niższe (niż proponuje KE), to moim zdaniem eurodeputowani odrzucą ten budżet" - powiedziała PAP Jędrzejewska.

"Jesteśmy gotowi, by negocjować, ale nie za wszelką cenę. Przede wszystkim nie poświęcimy Europy, by padła ofiarą na ołtarzu ajatollahów oszczędności i cięć - oświadczyła europosłanka Zielonych Isabelle Durant. - Budżet europejski musi być zwiększony. Nie tylko dlatego, by sprostać nowym kompetencjom przyznanym Unii przez Traktat z Lizbony, ale także by osiągnąć ambitne cele klimatyczne, pomocy rozwojowej, zatrudnienia i walki z ubóstwem".

Zgoda PE jest niezbędna, by nowy budżet UE na lata 2014-2020 zaczął obowiązywać. W przypadku jej braku, w 2014 roku, gdy skończy się obecna perspektywa finansowa 2007-13, UE musiałaby działać w oparciu o prowizorium budżetowe.

Drugi najważniejszy priorytet PE to rezygnacja z wszelkich istniejących obecnie rabatów do budżetu, w tym największego rabatu brytyjskiego oraz wprowadzenie tzw. własnych dochodów do budżetu, które stopniowo zastąpiłyby obecne składki rządów do unijnej kasy obliczane na podstawie PKB na jednego mieszkańca. W rezolucji znalazł się zapis, że do 2020 roku składki państw zasilałyby budżet UE tylko w 40 procentach, a reszta pochodziłaby z nowych własnych dochodów.

"Naciskamy na to, ale trzeba przyznać, że w tej dziedzinie mamy od roku, od kiedy zaczęły się negocjacje budżetowe, jedyny postęp - powiedział Lamassoure. - Żaden kraj nie kwestionuje już potrzeby reformy dochodów UE. Oczywiście kraje się różnią; Brytyjczycy chcą utrzymać swój rabat, ale nawet Londyn zgadza się, by kraje, które stworzą podatek od dochodów finansowych przekazywały z niego zyski do budżetu UE".

Jędrzejewska pytana, co w ostateczności będzie ważniejsze dla PE: wielkość budżetu czy ustanowienie nowych własnych dochodów, nie ma wątpliwości. "Wielkość będzie najważniejsza. Wśród wielu europosłów nie ma wielkiego entuzjazmu dla nowych źródeł" - ocenia.

Kolejne priorytety PE to zwiększenie elastyczności, by móc przesuwać środki budżetowe wewnątrz niektórych polityk, a także między nimi, aby szybciej odpowiadać na nowe wyzwania i zmieniające się potrzeby. PE domaga się też tzw. jedności budżetowej, czyli tego, by włączyć do budżetu wszystkie inne fundusze europejskie, jak fundusz na pomoc rozwojową dla państw trzecich, a także środki na programy Galileo czy ITER.

Lamassoure tłumaczył PAP, że PE chciałby uwspólnotowienia funduszy antykryzysowych strefy euro (EMS, EFSF), które obecnie działają poza traktatem UE. Lamassoure będzie też zabiegał, by budżet strefy euro - jeśli powstanie - też był powiązany ze wspólnotowym budżetem całej UE i podlegał tym samym kontroli eurodeputowanych.

Z Brukseli Inga Czerny (PAP)

icz/ jhp/ ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)