Oskarżyciele posiłkowi i ich pełnomocnicy zapowiadają apelacje w procesie b. szefa MSW Czesława Kiszczaka.
Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył w czwartek sprawę gen. Kiszczaka, oskarżonego o przyczynienie się do śmierci 9 górników kopalni "Wujek" w grudniu 1981 r. Karalność czynu b. szefa MSW przedawniła się w 1986 roku - orzekł sąd.
Sąd uznał jednocześnie, że Kiszczak nieumyślnie sprowadził na górników niebezpieczeństwo. Kiszczak zabronił użycia broni w kopalni "Wujek" i nie chciał by były ofiary. To nieprawomocny wyrok dla gen Kiszczaka.
Przywódca strajku w kopalni "Wujek" Stanisław Płatek powiedział po wyroku, że jest to wyrok "piłatowy". Płatek wyraził zdziwienie, że milicjanci spod "Wujka" są już prawomocnie skazani, a ich dowódcy nie ponoszą kary.
Pełnomocnik oskarżycieli mecenas Maciej Bednarkiewicz nie zgadza się z sądem, aby Kiszczak popełnił swój czyn nieumyślnie i aby nie była to zbrodnia komunistyczna.
Sam Kiszczak powiedział, że w sprawie nie było dowodów jego winy. (PAP)
sta/ bno/ jbr/