To historyczny dzień - w ten sposób senator PO Krzysztof Piesiewicz ocenił decyzję Senatu, który zgodził się w środę na ratyfikację przez prezydenta Traktatu Lizbońskiego.
"To dobry traktat, który pogłębia niezależność państw, ale jednocześnie ma mechanizmy jednoczące Unię Europejską" - dodał.
"Każde inne rozstrzygnięcie, od tego, które zapadło w Senacie byłoby sprzeczne z polską racją stanu" - podkreślił w rozmowie z dziennikarzami Piesiewicz. "Dobrze się stało, to ważny dzień" - oświadczył.
Za przyjęciem ustawy ratyfikacyjnej było 74 senatorów, przeciw - 17, 6 wstrzymało się głosu; wymagana większość wynosiła 65 głosów. Przyjęcie ustawy ratyfikacyjnej w Senacie wymaga większości 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy senatorów.
Piesiewicz powiedział, że był pewien, iż większość klubu PiS zagłosuje za ratyfikacją Traktatu.
"Inne głosowanie byłoby kompromitacją PiS, działaniem wbrew woli większości Polaków" - zaznaczył. Jak ocenił, to "instynkt samozachowawczy i polityczny" wpłynął na decyzję senatorów.
"To ważny dzień przede wszystkim dla moich dzieci, dla ludzi młodych. Polska staje się podmiotem w Europie, a nie przedmiotem rozgrywek" - powiedział Piesiewicz. Jak dodał, nowe idee, pomysły, można wnosić do UE, jeśli jest się rzeczywistym członkiem Unii, "jeśli jest się w środku UE".
Senator pogratulował prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i premierowi Donaldowi Tuskowi kompromisu w sprawie ratyfikacji Traktatu z Lizbony. (PAP)
mrr/ par/ mow/
