Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pisanki z Kalisza ozdobią świąteczne stoły w kraju i USA

0
Podziel się:

Niepowtarzalne wzory mają pisanki Ewy Zaidlewicz z Kalisza. Misternie
zdobione będą upiększać świąteczne stoły nie tylko w Polsce, ale również w USA. Specjalnie dla
Amerykanów artystka tworzy je głównie z lekkiego, wytoczonego przez stolarza drewna.

Niepowtarzalne wzory mają pisanki Ewy Zaidlewicz z Kalisza. Misternie zdobione będą upiększać świąteczne stoły nie tylko w Polsce, ale również w USA. Specjalnie dla Amerykanów artystka tworzy je głównie z lekkiego, wytoczonego przez stolarza drewna.

Po wielu latach przerwy wróciła moda na pisanki. Rozprowadzane są w galeriach sztuki oraz w sklepach z pamiątkami i wyrobami artystycznymi.

Według Ewy Zaidlewicz trudno jest mówić o gustach Polaków, ponieważ w naszym kraju każdy rok oznacza inne upodobania - teraz modne są na przykład barwy pastelowe, delikatne tła, dużo jasnych odcieni.

"Powodzeniem cieszą się kolory żółte, jasnozielone, bladoniebieskie, cebulowe, ale także czarne i granatowe. Na rynku amerykańskim popularne są obecnie pisanki bardzo wyraziste, jak najbardziej kolorowe" - powiedziała w piątek PAP.

Zaidlewicz maluje pisanki od ponad 20 lat. Jak mówi, od samego początku dbała o staranne ich wykonanie tak, aby pisanki można było podarować komuś w prezencie i "aby cieszyły oczy".

W pierwszym etapie pracy nad pisanką, jajko jest wydmuchiwane i wypalane w temperaturze 250 stopni Celsjusza. Dzięki temu, usuwana jest cała flora bakteryjna, a sama wydmuszka bardzo się wzmacnia.

Później Zaidlewicz kąpie ją w farbie i uzyskuje w ten sposób jednolitą barwę. Jajko dzielone jest następnie paskami wyznaczającymi pola przeznaczone do zarysowania, czyli ułożenia wzorów.

"Dzięki ręcznej pracy patykiem i pędzlem, każda pisanka jest inna i tym samym oryginalna, nosząca cechy talentu jej twórcy" - powiedziała Zaidlewicz. Jak podkreśla, malowania jajek i zamiłowania do tego zajęcia nauczyła się jeszcze w domu rodzinnym.

Jej pisanki mogą trafić do sklepów po otrzymaniu odnawianego każdego roku atestu Krajowej Komisji Artystycznej i Etnograficznej przy fundacji Cepelia.

Zaidlewicz wysyła swoje wyroby również na różne aukcje charytatywne, a w 1999 r. osiem pisanek ofiarowała Janowi Pawłowi II. "Otrzymałam specjalne podziękowania i błogosławieństwo podpisane osobiście przez papieża" - podkreśla artystka.

Pisanki z Kalisza sprzedawane są przez cały rok, nawet w Japonii i Niemczech. Według Zaidlewicz, nie służą one już tylko ozdabianiu świątecznych stołów. Często stają się atrakcyjnymi prezentami i to przy bardzo różnych okazjach.(PAP)

zak/ abe/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)