Prezydent Bronisław Komorowski powinien zająć jasne stanowisko ws. rządowego projektu zmian w OFE; określić na jakich warunkach gotów jest podpisać tę ustawę - uważa PJN. W ocenie ugrupowania dobrą ku temu okazją jest piątkowa debata o zmianach w OFE.
W południe w Belwederze rozpoczęła się debata ekspercka ws. OFE z udziałem prezydenta Bronisława Komorowskiego. Stronę rządową reprezentują: minister finansów Jacek Rostowski i minister w Kancelarii Premiera Michał Boni. Tematem spotkania jest przyjęty przez rząd we wtorek projekt zmian w OFE. Zakłada on, że składka trafiająca do OFE zostanie zmniejszona z 7,3 proc. do 2,3 proc., jednak w 2017 r. wzrośnie do 3,5 proc. Celem proponowanych przez rząd zmian jest ograniczenie przyrostu deficytu sektora finansów publicznych i długu publicznego.
"Prezydent, dziś dyskutując w tej sprawie, musi określić bardzo klarownie warunki, na których podpisze ustawę. Musi stwierdzić, w którym miejscu są te jego progi, to jego +za+ i +przeciw+. Moim zdaniem wtedy ta debata może być ciut bardziej uczciwa" - mówiła w piątek wiceszefowa klubu PJN Elżbieta Jakubiak na konferencji prasowej w Sejmie.
Jej zdaniem Polacy powinni poznać stanowisko prezydenta w sprawach: zmniejszenia składki przekazywanej do OFE, dziedziczenia (zarówno składek gromadzonych w OFE, jak i tych zaksięgowanych z ZUS-ie), akwizycji wtórnej oraz wysokości prowizji za zarządzanie dla towarzystw emerytalnych.
Jak mówiła Jakubiak, jej ugrupowanie oczekuje także odpowiedzi prezydenta m.in. na postulat ugrupowania, by Polacy rozstrzygnęli sprawę reformy emerytalnej w referendum oraz na propozycję wysłuchania publicznego ws. OFE. "Nie ma lepszej okazji niż dzisiejsza debata o OFE, w której prezydent powie o postulatach partii politycznych, które były kierowane do niego" - powiedziała.
Jak mówiła, jeśli prezydent nie poprze pomysłu referendum, powinien wyjaśnić dlaczego.
Wiceszefowa klubu PJN zaznaczyła, że zmiany w systemie emerytalnym dotyczą 15 mln Polaków. Według niej ustawa proponowana przez rząd musi zostać uznana za zmianę umowy społecznej. Jak mówiła Jakubiak, podstawą decyzji o zmianie w systemie emerytalnym "nie może być dziura budżetowa". Zaznaczyła, że Polacy zostali "nakłonieni do zawarcia umowy społecznej". "To był rodzaj umowy społecznej, my się zgodziliśmy na tak funkcjonujący system emerytalny w Polsce. (...) Dziś mówi nam się, że to będzie funkcjonowało inaczej" - tłumaczyła.
"Mam wrażenie, że prezydent, który jest strażnikiem konstytucji, powinien uznać, że to jest rodzaj zmiany umowy społecznej" - podkreśliła. (PAP)
sdd/ son/ jra/
