Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Płatek: wtorkowy wyrok sprawiedliwy, ale część winnych uniknie odpowiedzialności

0
Podziel się:

Jako sprawiedliwy, lecz nieobejmujący
wszystkich faktycznie odpowiedzialnych - ocenił wyrok wydany przez
Sąd Apelacyjny w Katowicach w sprawie pacyfikacji śląskich kopalń
przywódca strajku w kopalni "Wujek" sprzed ponad 25 lat, Stanisław
Płatek.

Jako sprawiedliwy, lecz nieobejmujący wszystkich faktycznie odpowiedzialnych - ocenił wyrok wydany przez Sąd Apelacyjny w Katowicach w sprawie pacyfikacji śląskich kopalń przywódca strajku w kopalni "Wujek" sprzed ponad 25 lat, Stanisław Płatek.

"W uznaniu sądu jest to wyrok prawidłowy, więc muszę go przyjąć. Jeżeli jest zgodny z prawem, musi mnie satysfakcjonować" - mówił dziennikarzom po wyjściu z sali rozpraw Płatek. Zaznaczając, że nie zna się na prawie, mówił o swoim niedosycie wynikającym z tego, że wyrok nie obejmuje przełożonych b. milicjantów.

"Mówię o tych, którzy od początku unikają ławy oskarżonych nawet w sposób niegodzący się z honorem oficerskim. Na tej ławie powinni znaleźć się twórcy stanu wojennego: gen. Wojciech Jaruzelski, gen. Czesław Kiszczak, gen. Władysław Ciastoń, płk Kazimierz Wilczyński, już nie mówiąc o zmarłych gen. Tadeuszu Bejmie, czy gen. Jerzym Grubie" - wyliczał Płatek.

"Nie satysfakcjonuje mnie, że ci, którzy faktycznie powinni odpowiadać za stan wojenny, albo odpowiadają w wyodrębnionych procesach w Warszawie, albo udało im się z procesu wymknąć - tak jak dowódcy ZOMO płk. Kazimierzowi Wilczyńskiemu, albo zostali uniewinnieni - tak jak zastępca komendanta wojewódzkiego milicji płk Marian Okrutny" - podkreślił.

"To nie satysfakcjonuje, bo obywatela wolnego, demokratycznego kraju nie satysfakcjonuje wyrok, który zwalnia od jakiejkolwiek odpowiedzialności za podjęte decyzje - a tym bardziej za niewypełnienie obowiązków - funkcjonariusza państwowego. Uważam, że takich rażących wykroczeń dopuścili się wszyscy dowodzący" - ocenił przywódca strajku w "Wujku".

Zaznaczył, że wkrótce po tragedii w "Wujku" nie zrobiono nic, by wyjaśnić sprawę; odwrotnie: tuszowano ją, zacierano ślady, a wykonawców rozkazów zapewniano, że są bezkarni. Płatek przypomniał też, że gen. Kiszczak wprowadzając w 1983 r. amnestię dla więźniów politycznych, objął nią odpowiedzialnych za morderstwa prokuratorów i milicjantów.

Zdaniem przywódcy górniczego protestu w "Wujku", wtorkowy wyrok katowickiego sądu jest jednym z etapów dochodzenia do tego, by Polska mogła "nazywać się państwem prawa".

Sąd apelacyjny złagodził we wtorek wyrok wydany w maju ub. roku przez sąd I instancji byłemu dowódcy plutonu specjalnego ZOMO Romualdowi Cieślakowi - z 11 do 6 lat więzienia. 13 jego podwładnych dostało wyroki od 3,5 do 4 lat więzienia - wyższe niż wymierzone im przez sąd I instancji. Postępowanie wobec oskarżonego Teopolda Wojtysiaka zostało umorzone, a sprawa Krzysztofa J. zwrócona do I instancji. (PAP)

mtb/ kon/ mow/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)