Niech rząd nie sięga do kieszeni Polaków, które i tak są bardzo często puste, skoro może oszczędzić na administracji i stąd wziąć pieniądze na służbę zdrowia - przekonuje Platforma Obywatelska.
Według jednego z liderów PO, wicemarszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego, w ciągu ostatniego roku wydatki na administrację zwiększyły się o 3 mld zł i przybyło w niej 6 tys. etatów.
Dlatego, jak zaznaczył, PO nie przekonuje argument, że rząd jest "oszczędny" i nie można już nic zaoszczędzić na administracji.
"W stosunku do ubiegłego roku - w okresie roku rządów Jarosława Kaczyńskiego - wydatki państwa polskiego na szeroko pojętą administrację państwową zwiększyły się o 3 mld. O ponad 6 tys. zwiększyła się ilość etatów, na których jest zatrudniania w tej chwili cała sfora nie tyle urzędników, ile kolegów, znajomych, przyjaciół z kręgów polityków koalicji rządzącej. To jest właśnie to miejsce, gdzie należałoby szukać oszczędności, pieniędzy na zwiększenie płac w służbie zdrowia, a nie w kieszeniach Polaków, bo one i tak są bardzo często puste" - mówił Komorowski na konferencji prasowej w Sejmie.
Zarzucił też premierowi powtarzanie wobec pielęgniarek argumentów władzy komunistycznej przeciwko strajkującym w okresie "Solidarności".
"Argumentów o tym, że ktoś, że politycy się mieszają w strajki, (premier) powinien doskonale znać z roku 1980, gdy używała ich władza komunistyczna próbując zniechęć społeczeństwo polskie do strajku w Stoczni Gdańskiej" - dodał polityk Platformy.
Jak zaznaczył, argumenty - "że to politycy mieszają się do protestu robotników" - były wówczas używane również przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu, jego bratu oraz wielu prominentnym działaczom opozycji demokratycznej.(PAP)
ann/ jra/