Polskie weto blokujące negocjacje nowej umowy o współpracy UE z Rosją odegrało istotną rolę w obronie polskich interesów gospodarczych, a konkretnie polskiego eksportu na Wschód - oceniają liderzy Platformy Obywatelskiej Donald Tusk i Jan Rokita.
Podkreślają jednocześnie, że od polskich władz oczekują wykorzystywania wszystkich dostępnych instrumentów, a nie tylko demonstrowania swojego stanowiska w sposób "twardy a niekoniecznie skuteczny".
Premier Jarosław Kaczyński zapowiedział w środę, że Polska wycofa weto blokujące negocjacje nowej umowy o współpracy UE z Rosją, jeżeli Rosja zniesie embargo na polskie produkty mięsne i roślinne, a w mandacie do rozpoczęcia negocjacji znajdą się satysfakcjonujące Polskę zapisy dotyczące spraw energetycznych.
Jesteśmy w tej sprawie w lepszej sytuacji niż byliśmy przed zgłoszeniem weta, bo udało nam się przekonać największych partnerów z UE żeby przejęli się trochę polską sytuacją - ocenili Tusk i Rokita na środowej konferencji prasowej.
Tusk przypomniał, że Platforma poparła polskie weto, ale przyznał, że "odczuwa niedosyt jeśli chodzi o stosowanie klasycznych technik negocjacyjnych, czyli przekonywania naszych partnerów z UE".
"Zarówno prezydent jak i premier sprawiają czasami wrażenie raptusów, a w dyplomacji warto wykorzystywać wszystkie dostępne instrumenty, a nie tylko demonstrować swoje stanowisko w sposób twardy a niekoniecznie skuteczny" - powiedział szef.
PiS - mówił Tusk - obiecywał polepszenie stosunków polsko- rosyjskich, tymczasem "gorszych relacji z Rosją nie mieliśmy od 1989 roku".
"Oczekujemy od prezydenta i premiera skutecznego realizowania polskich interesów, a nie tylko demonstrowania polskiej dumy" - powiedział szef Platformy.
Rokita podkreślał, że weto ze swojej istoty to instrument czasowy. "Żadne weto nie może być wieczne, bo to nie byłoby weto, tylko nonsens" - ocenił. (PAP)
laz/ mok/ rod/