Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Pobity polski dziennikarz: czuję się dobrze, zostaję na Ukrainie

0
Podziel się:

Otrzymałem pomoc medyczną, na głowę założono mi szwy, ale czuję się dobrze i
zostaję na Ukrainie - powiadomił w niedzielę wieczorem PAP dziennikarz Paweł Pieniążek, pobity
przez milicję podczas zamieszek w Kijowie.

Otrzymałem pomoc medyczną, na głowę założono mi szwy, ale czuję się dobrze i zostaję na Ukrainie - powiadomił w niedzielę wieczorem PAP dziennikarz Paweł Pieniążek, pobity przez milicję podczas zamieszek w Kijowie.

"Mam założone szwy, nie wiem ile, ale teraz czuję się dobrze" - powiedział polski dziennikarz.

Jak relacjonował, został zaatakowany, gdy obserwował potyczki między milicją z oddziałów specjalnych Berkut a demonstrantami na ulicy Bankowej w Kijowie, gdzie znajduje się siedziba administracji prezydenta Ukrainy.

"Milicja zaczęła rozganiać tam ludzi, którzy rzucali kamieniami. W pewnym momencie, kiedy myślałem, że poleciał gaz, zatrzymałem się i kucnąłem, żeby zakryć twarz szalikiem. Dobiegł do mnie Berkut i mimo, że pokazałem legitymację z wielkim napisem +prasa+, dostałem pałą kilka razy, najmocniej w tył głowy" - opowiadał Pieniążek.

"Zacząłem uciekać, cały czas byłem walony pałami, a kiedy wydostałem się z tego korytarza, dziewczyna, dziennikarka ekipy stacji telewizyjnej +Ukraina+, opatrzyła mnie na szybko, a potem szukałem karetki" - wyjaśnił.

Mimo pobicia Pieniążek, który pracuje dla "Krytyki Politycznej", ma zamiar zostać na Ukrainie do najbliższej środy. Jak powiedział PAP, o wydarzeniu wiedzą polskie służby dyplomatyczne.

W Kijowie odbył się w niedzielę ogromny wiec poparcia dla umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, której władze nie podpisały, argumentując to obawą pogorszenia relacji handlowych z Rosją.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)

jjk/ awl/ ro/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)