Kandydujący w wyborach do rady miasta Strzyżowa (Podkarpackie) Eugeniusz S., który zginął w niedzielę, w dniu głosowania, po upadku na paralotni, nie uzyskał wystarczającej liczby głosów, aby otrzymać mandat.
"Sprawa jest bezprzedmiotowa. Kandydat nie otrzymał wystarczającej liczby głosów, aby uzyskać mandat, więc nie ma mowy o wejściu na jego miejsce następnego kandydata z listy" - powiedział w poniedziałek PAP dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Rzeszowie Roman Ryniewicz.
44-letni Eugeniusz S. (komitet Niezależni PRO-BONO) uzyskał 28 głosów, a na listę w jego okręgu oddano 279 ważnych głosów.
W niedzielę, po wypadku, w którym zginął Eugeniusz S., Ryniewicz powiedział PAP, że w przypadku śmierci kandydata w wyborach, dopiero po otrzymaniu aktu zgonu można skreślić jego nazwisko z listy kandydatów i oficjalnie poinformować o tym wyborców. Jednak obecnie sprawa jest już bezprzedmiotowa, ponieważ wybory się zakończyły.
Natomiast w przypadku, gdyby Eugeniusz S. uzyskał w wyborach mandat radnego, na jego miejsce w radzie miejskiej wszedłby następny kandydat z listy.(PAP)
api/ ura/