Ok. 300 osób wzięło udział w pikiecie, jaką zorganizowali w środę związkowcy z Autosanu przed ratuszem w Sanoku (Podkarpackie). Burmistrzowi miasta wręczyli petycję, w której domagają się pomocy dla będącego w upadłości zakładu.
W pikiecie udział wzięła załoga Autosanu, mieszkańcy Sanoka oraz kibice miejscowej Stali, którzy nieśli transparent "Jeśli będzie cicho o Autosanie to go cicho posprzątają!". Uczestnicy manifestacji przeszli sprzed siedziby fabryki przed miejski ratusz.
Jak poinformowała PAP przewodnicząca NSZZ "Solidarność" w Autosanie Ewa Latusek na ręce burmistrza złożono petycję, w której załoga prosi o pomoc w ratowaniu zakładu.
Zdaniem Latusek najlepszym rozwiązaniem byłoby wykupienie przez samorząd hali produkcyjnej. "My naprawdę umiemy pracować, a takie rozwiązanie pozwoliłoby przynajmniej części załogi utrzymać pracę" - powiedziała.
Do czasu nadania depeszy, PAP nie udało się uzyskać komentarza burmistrza Sanoka.
W poniedziałek Wydział Gospodarczy Sądu Rejonowego w Krośnie (Podkarpackie) ogłosił upadłość likwidacyjną fabryki Autosan. Ustanowiony został też syndyk.
Wniosek o upadłość zgłosił zarząd spółki 19 września. Jak wyjaśniono w wydanym wówczas oświadczeniu nie było możliwości dalszego finansowania działań restrukturyzacyjnych. Kilka dni później Grupa Sobiesław Zasada, do której należała spółka, poinformowała o sprzedaniu za symboliczną złotówkę pakietu akcji Autosanu prywatnej osobie.
W zakładzie pracowało niespełna 500 osób. Związkowcy z fabryki Autosanu zapowiadają na najbliższy piątek pikietę przed budynkiem b. właściciela firmy Grupy Sobiesław Zasada w Krakowie. Domagają się wypłaty zaległych części pensji za czerwiec i lipiec.
Autosan jest jedną z najstarszych fabryk w Polsce; jej początki sięgają 1832 roku.
Od 2001 r. firma projektowała i produkowała elementy pojazdów szynowych, zwłaszcza nadwozia szynobusów i tramwajów; współpracowała m.in. z PESA Bydgoszcz, NEWAG z Nowego Sącza oraz z Poznańskimi Zakładami Naprawczymi Taboru Kolejowego.(PAP)
huk/ je/ mow/
