Około 20 tys. odbiorców z województwa podlaskiego pozostaje bez prądu po nawałnicach, które przeszły nad regionem w poniedziałek wieczorem i w nocy - poinformowała we wtorek PGE Dystrybucja S.A. Strażacy interweniowali 140 razy.
Wyłączonych jest 728 stacji energetycznych, najwięcej w okolicach Białegostoku. Nie działają też dwie linie wysokiego napięcia: Wysokie Mazowieckie-Czyżew i Dąbrowa Białostocka-Augustów - poinformowała PAP Iwona Stanisławek z biura komunikacji PGE Dystrybucja S.A.
Tuż po burzach bez prądu w regionie było ponad 70 tys. odbiorców - dodała. Według niej jeszcze we wtorek awarie powinny być usunięte.
Podlascy strażacy od godz. 18 w poniedziałek interweniowali 140 razy. Na szczęście nikt nie doznał obrażeń - poinformował PAP rzecznik prasowy podlaskiej straży pożarnej Marcin Janowski, ale zastrzegł, że zdarzenia wciąż są zgłaszane. Nawałnice uszkodziły 30 dachów.
Najpoważniejsza sytuacja miała miejsce we wsi Kamionka Stara (gm. Bargłów Kościelny), gdzie została zniszczona połowa połaci dachowej a cegły z przewróconego komina uszkodziły także strop. Właściciel oszacował straty na 100 tys. zł.
W Sokółce strażacy pomogli ciężko choremu dziecku podłączonemu do respiratora. Po awarii prądu matka 1,5-rocznego malucha zawiadomiła ich, że respirator ma baterię na godzinę, a energetycy przewidują, że usunięcie awarii potrwa trzy godziny. Do czasu przywrócenia zasilania strażacy podłączyli respirator do agregatu prądotwórczego. (PAP)
rof/ swi/ kow/ abr/