Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: Kolejny dzień strajku generalnego w PKS Białystok

0
Podziel się:

#
dochodzi m.in. stanowisko zarządu województwa podlaskiego
#

# dochodzi m.in. stanowisko zarządu województwa podlaskiego #

08.09. Białystok (PAP) - Zarząd województwa podlaskiego zwrócił się w czwartek do strajkujących kierowców spółki PKS Białystok o niezwłoczne zakończenie strajku i podjęcie pracy. Uważa bowiem, że strajk jest nielegalny i został zorganizowany z naruszeniem obowiązujących przepisów.

Samorząd województwa podlaskiego jest od kilku miesięcy właścicielem PKS Białystok i czterech innych spółek PKS w regionie.

Jak poinformował rzecznik marszałka województwa podlaskiego Jan Kwasowski, w czwartek zarząd województwa przeanalizował sytuację prawną i ekonomiczną trwającego już trzeci dzień strajku generalnego w PKS Białystok. Strajk oznacza, że nie jeżdżą żadne autobusy z rozkładu jazdy, brak ok. 1,2 tys. kursów dziennie.

Jak napisał w przesłanym PAP stanowisku, zdaniem prawników, strajk jest nielegalny. Według zarządu województwa, dalsze trwanie strajku "pogorszy i tak już trudną sytuację ekonomiczną spółki, co może skutkować utratą linii komunikacyjnych, a w dalszej konsekwencji - upadłością".

"Dlatego zarząd województwa zwraca się do pracowników PKS SA Białystok z apelem o bezzwłoczne zawieszenie strajku i podjęcie pracy, a do przedstawicieli komitetu strajkowego o podjęcie rozmów w celu rozwiązania konfliktu" - głosi stanowisko.

Kilka dni temu prezes spółki PKS Białystok Rafał Rutkowski również przedstawiał stanowisko prawników, z którego wynikało, iż strajk jest nielegalny.

Kwasowski poinformował też, że zarząd województwa postanowił zwołać nadzwyczajne walne zgromadzenie wspólników spółki.

Jak powiedział PAP przewodniczący komitetu strajkującego Krzysztof Bagiński, kierowcy nie przerwą strajku. Dodał, że według kilku prawników współpracujących ze strajkującymi, strajk jest legalny. "Jeżeli marszałek uważa, że strajk jest nielegalny, to niech weźmie zarząd spółki, policję, wojsko i niech nas rozgoni" - powiedział.

Dodał, że jeżeli zostanie spełniony główny postulat protestujących, czyli zdymisjonowany zostanie zarząd spółki, kierowcy są gotowi wrócić do pracy "od zaraz".

Konflikt rozpoczął się od dyscyplinarnego zwolnienia dwóch związkowców, z powodu zbyt dużego zużycia paliwa w autobusach. Zarząd spółki zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

Najpierw w obronie zwolnionych kilkanaście osób rozpoczęło głodówkę, w ubiegły piątek był 2-godzinny strajk ostrzegawczy, zaś od wtorku trwa strajk generalny. Akcję popiera NSZZ Solidarność.

Obecnie protestujący mają trzy postulaty. Oprócz dymisji zarządu spółki, chcą też, by przywrócono do pracy osoby zwolnione dyscyplinarnie i żeby wobec strajkujących nie były wyciągane konsekwencje.

Prezes Rutkowski szacuje, że dzienne straty firmy z powodu strajku wynoszą ok. 120 tys. zł.

Dziennie z usług spółki korzystało ok. 25 tys. osób. Teraz radzą sobie w różny sposób. Część dojeżdża pociągami Przewozów Regionalnych, inni korzystają z komunikacji przewoźników prywatnych.

Strajkujący kierowcy PKS Białystok organizują w piątek dwugodzinną pikietę przed Urzędem Marszałkowskim Województwa Podlaskiego w Białymstoku. Ma w niej uczestniczyć ok. 300 osób, protestujący planują też złożyć swoje postulaty na ręce marszałka.

W sobotę ma odbyć się posiedzenie rady nadzorczej spółki, a w poniedziałek - nadzwyczajna sesja sejmiku województwa poświęcona sytuacji w firmie.

PKS Białystok zatrudnia około 400 osób. W dwóch skonfliktowanych z zarządem PKS związkach: Związku Zawodowym Kierowców i Solidarności działa ok. 140 pracowników, przeważnie kierowców. (PAP)

rof/ swi/ je/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)