(dochodzi stanowisko władz samorządowych województwa)
6.6.Suwałki/ Łomża (PAP) - Prawie 200 lekarzy ze szpitali w Suwałkach i Łomży złożyło w środę rano wypowiedzenia z pracy. Lekarze pracują nadal tak, jak na ostrym dyżurze - poinformowała PAP Urszula Bilbin z OZZL.
97 lekarzy złożyło wypowiedzenia z pracy w szpitalu wojewódzkim w Suwałkach. To większość lekarzy pracujących tam na pełny etat. Wypowiedzeń nie złożyło kilku ordynatorów oddziałów szpitalnych.
Rezygnacje z krótszym okresem wypowiedzenia zamierza złożyć jeszcze 17 lekarzy. W sumie z pracy ma odejść 114 ze 130 lekarzy. "Chcemy, by wszystkie wypowiedzenia skutkowały odejściem z pracy w jednym terminie. To z naszej strony determinacja. Nic więcej zrobić nie możemy" - powiedziała PAP Urszula Bilbin.
Dyrektor suwalskiego szpitala Edward Mostowski powiedział, że również zastanawia się nad złożeniem wypowiedzenia z pracy, bo uważa, że w obecnych warunkach nie da się kierować placówką.
Na pytanie co dalej, dyrektor odpowiedział, że taką decyzję musi podjąć właściciel szpitala - samorząd województwa podlaskiego.
"Mam nadzieję, że dojdzie do porozumienia rządu z lekarzami, inaczej - w naszym przypadku - to będzie skutkowało tym, że nie otrzymamy kontraktu na świadczenie usług medycznych" - dodał Mostowski.
Szpital w Suwałkach jest jedną z największych placówek w województwie podlaskim. Leczy pacjentów północno-wschodniej Polski, z dawnego województwa suwalskiego.
W Łomży wypowiedzenia złożyło 93 lekarzy. Kolejni zapowiadają, że złożą wypowiedzenia później. W Łomży z pracy nie zrezygnowali na razie anestezjolodzy i ordynatorzy oddziałów szpitalnych. Lekarze zapowiadają, że do piątku będą prowadzili strajk, a później postanowią co dalej. Leszek Kołakowski z komitetu strajkowego OZZL w Łomży powiedział PAP, że lekarze uzgodnili akcję ze swoimi kolegami z Suwałk.
Organem założycielskim dla obu szpitali jest samorząd województwa podlaskiego. Wicemarszałek Podlasia Marek Olbryś, odpowiedzialny w zarządzie województwa za służbę zdrowia powiedział w środę PAP, że samorząd "nie ma instrumentów w ręku" i nie jest na razie stroną w sporze finansowym lekarzy z ministerstwem zdrowia.
"Na razie to zapowiedź, a nie fizyczne odejście lekarzy od swojego miejsca pracy" - powiedział Olbryś. Ocenił, że większość tych, którzy złożyli wypowiedzenia chce nadal pracować, choć - w jego ocenie - "mają słuszne roszczenia w stosunku do wynagrodzenia". (PAP)
bur/ dow/ rof/ malk/ rod/ 15:23 07/06/06