Podlaskie lotnisko regionalne będzie budowane w Sanikach, w gminie Tykocin niedaleko Białegostoku - taką decyzję podjął w piątek po południu zarząd województwa. Protestuje przeciwko temu grupa rolników, których ziemie ma zająć inwestycja.
Zarząd wybierał jedną z trzech lokalizacji. Oprócz Saników, pod uwagę brano Topolany (gm. Michałowo) i Nowe Chlebiotki (gm. Zawady). Czterech członków zarządu województwa opowiedziało się za lokalizacją w Sanikach, oddalonych ok. 25 km od Białegostoku, jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Za Sanikami przemawiała centralna dla województwa lokalizacja oraz dogodny dojazd drogą krajową nr 8 Białystok-Warszawa, która niedługo będzie przebudowywana do standardu drogi ekspresowej - mówił po podjęciu decyzji marszałek województwa Jarosław Dworzański.
Zarząd województwa szacuje, że lotnisko w tym miejscu będzie kosztowało ok. 500 mln zł. Choć w Regionalnym Programie Operacyjnym Województwa Podlaskiego zarezerwowano na ten cel 53,3 mln euro (200-250 mln zł), możliwe będzie sfinansowanie z tego źródła całej inwestycji - dodał Dworzański.
Lotnisko ma być gotowe najpóźniej do 2015 roku. Będzie budowane etapami. We wrześniu władze województwa mają wystąpić do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o wydanie decyzji środowiskowej.
Na decyzję władz regionu oczekiwała w napięciu grupa kilkudziesięciu osób, rolników i ich rodzin, których ziemie mają zostać zajęte przez inwestycję. Lotnisko ma zająć ok. 300 ha terenów prywatnych w Sanikach i okolicy (wsie Sawino i Bagienki), na planowanym terenie jest jedenaście domów i 37 zabudowań gospodarczych.
Po ogłoszeniu lokalizacji, zdenerwowani, mówili że dobrowolnie działek nie oddadzą. Padły słowa "zdrajcy", "zapomnijcie", "do sądu pójdziemy", "tak jak nasi ojcowie, dziadowie bronili, tak i my będziemy bronić ziemi". Dzień wcześniej protestowali też w Tykocinie, gdzie odbywały się konsultacje społeczne w sprawie budowy lotniska.
"Z tego co wiem, w większości naszego regionu jest akceptacja dla tej lokalizacji. Rozumiem stanowisko osób, które są w sposób bezpośredni dotknięte tą decyzją, natomiast zrobimy wszystko żeby skutki społeczne załagodzić. Będziemy rozmawiać indywidualnie z każdym" - mówił Dworzański. Dodał, że na razie trudno ocenić, ile będą kosztowały wywłaszczenia.
Zarząd województwa przypomniał, że obowiązuje tzw. specustawa o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie lotnisk użytku publicznego. Oznacza to m.in., że jeżeli władze województwa nie dojdą do porozumienia z właścicielami działek co do sprzedaży nieruchomości pod inwestycje, będzie możliwe ich przymusowe wywłaszczenie za mniejsze pieniądze, niż ceny rynkowe.
Przedstawiciele zarządu zapewniali jednak, że to ostateczność i będą starali się za wszelką cenę dojść do porozumienia z gospodarzami. (PAP)
rof/ bos/ jra/