20.2.Białystok (PAP) - Kilka tysięcy litrów zacieru w zbiornikach i dwie kompletne linie produkcyjne odkryli w poniedziałek policjanci w bimbrowni ukrytej w lesie niedaleko miejscowości Królowe Stojło w podlaskiej gminie Gródek.
Na gorącym uczynku nielegalnej produkcji alkoholu zatrzymano dwóch mężczyzn w wieku 51 lat, mieszkańców pobliskich miejscowości, znanych już policji z takiej działalności - poinformował rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku Dariusz Kędzior.
Według policji, bimbrownia była przygotowana do produkcji alkoholu na dużą skalę, o czym świadczą cztery zbiorniki na zacier, każdy o pojemności 1,4 tys. litrów oraz kocioł do destylacji o dużej mocy. Leśna fabryczka była przygotowana na dłuższą działalność, o czym świadczy zapas kilku metrów sześć. drewna przygotowanego jako opał. Drewno pochodziło z kradzieży.
Okolice Czarnej Białostockiej i Gródka na terenie Puszczy Knyszyńskiej od lat uchodzą za miejsce nielegalnej produkcji alkoholu.
Jak mówią policjanci, tradycja nielegalnej produkcji alkoholu sięga tu czasów carskich. Na tamtejszych leśnych bagnach zlikwidowano już w minionych latach wiele bimbrowni, niektóre - składające się z wielu linii produkcyjnych - wytwarzały nawet po kilka tysięcy litrów alkoholu.
Zlokalizowanie bimbrowni jest zwykle bardzo trudne, gdyż przez zabagniony las nie przejdzie nikt, kto nie zna dobrze okolicy. Podpowiedzią dla policjantów bywa charakterystyczny zapach lub dym. Szukają też miejsc w pobliżu ujęć wodnych: strumieni czy rzeczek, bowiem do produkcji potrzebna jest woda.
W ostatnich latach skala bimbrownictwa zmniejszyła się za sprawą przemytu taniego alkoholu zza wschodniej granicy i akcji policyjnych, nagłaśnianych przez media.
Bimbrownia odkryta i zlikwidowana w poniedziałek jest największą, na którą trafili podlascy policjanci w tym roku. (PAP)
rof/ bno/