Politycy PO zdominowali w niedzielę kampanię wyborczą w Białymstoku. Poseł Robert Tyszkiewicz grał w centrum miasta na gitarze, poseł Damian Raczkowski w towarzystwie "aniołków Raczkowskiego" i kandydatek na posłanki dowodził, że PO zdobędzie więcej pieniędzy z UE niż PiS.
Politycy różnych ugrupowań, w tym PiS brali w niedzielę udział w dorocznej pielgrzymce parlamentarzystów, samorządowców i administracji rządowej do sanktuarium w Świętej Wodzie koło Wasilkowa pod Białymstokiem. Był wśród nich lider listy PiS w Podlaskiem poseł Krzysztof Jurgiel. W sanktuarium odsłonięto i poświęcono tablicę upamiętniającą beatyfikację papieża Jana Pawła II.
Jurgiel mówił dziennikarzom, że doroczna pielgrzymka jest podziękowaniem za pracę na rzecz społeczeństwa, a w tym roku poprzez tablicę beatyfikacyjną także podziękowaniem papieżowi za "wiarę i za to, że wskazywał jak postępować w życiu, aby służba polityczna służyła ludziom".
W sobotę PiS zorganizowało w Białymstoku konferencję prasową na temat rolnictwa. Wzięli w niej udział Jurgiel oraz kandydat na senatora Marek Zagórski. Mówili, że ostatnie 4 lata rządów PO-PSL to czas "psucia" polskiego rolnictwa.
W Białymstoku w niedzielę widoczni byli jednak głównie politycy PO. Podlaska PO jest wewnętrznie podzielona na dwie frakcje: byłego przewodniczącego Roberta Tyszkiewicza i obecnego szefa Damiana Raczkowskiego. Obaj posłowie przeprowadzili w niedzielę osobne przedsięwzięcia.
Przewodniczący Raczkowski, który startuje do Sejmu z drugiego miejsca na liście w Podlaskiem w towarzystwie posła Leszka Cieślika oraz trzech kandydatek do Sejmu z listy PO: Izabeli Pietruczuk, Hanny Piotrowskiej oraz Agnieszki Siewiereniuk mówili na konferencji prasowej w Białymstoku, że PO zdobędzie więcej funduszy z UE dla Polski. Hasło informujące, że PO zrobi więcej odsłoniła grupa młodych dziewcząt w koszulkach z napisem "Raczkowski team". "To są aniołki Raczkowskiego" - przedstawiła dziewczęta Hanna Piotrowska.
"W dalszym ciągu jesteśmy zieloną plamą na mapie Europy. Ten wzrost gospodarczy jest dodatni" - przekonywał Raczkowski. "Przyszłość to walka o prawie 300 mld zł dofinansowania z UE" - dodał. Jak powiedział, październikowe wybory zdecydują o tym, kto w sprawie tych pieniędzy będzie negocjował - czy osoby takie jak m.in. przewodniczący PE Jerzy Buzek czy szef MSZ Radosław Sikorski, "czy też pozwolimy na to, by te negocjacje prowadził pan przewodniczący Jarosław Kaczyński z panią byłą minister spraw zagranicznych Anną Fotygą". Nazwał ich "dwójką wielkich eurosceptyków", którzy udowodnili swoją działalnością, że nie ufają UE.
W centrum Białegostoku poseł Robert Tyszkiewicz, który jest na liście do Sejmu tuż za Raczkowskim, zainaugurował w niedzielę akcję "Muzyczna Platforma". W centrum miasta pojawiła się niebieska ciężarówka z trzyosobowym zespołem muzycznym, który utworzyli działacze i sympatycy PO. Ciężarówka miała banery posła Tyszkiewicza z hasłem "Dla Białegostoku". W centrum stoi też niebieski namiot, w którym młodzi ludzie w koszulkach z napisem "Robert Tyszkiewicz" zbierają od mieszkańców ich pomysły na poprawę sytuacji w Białymstoku.
Poseł wyjaśnił, że Muzyczną Platformą w nietypowy sposób chce zachęcić wszystkich mieszkańców do tego, by wzięli udział w wyborach parlamentarnych, by zrobili to "dla miasta i dla regionu". Poseł zagrał też razem z zespołem na gitarze elektrycznej. Zebrał brawa, niektórzy słuchacze nawet tańczyli.
Tyszkiewicz grał w zespołach muzycznych, wspominał w niedzielę, że zaczynał w szkole średniej. Powiedział, że pasja zostaje i warto się nią podzielić i pokazać, że "politycy mają też inną twarz: muzyczną, duchową, ponad podziałami, bardziej ludzką".
W czasie Muzycznej Platformy na Rynku Kościuszki byli też zwolennicy liderki listy PO do Sejmu w Podlaskiem, minister nauki prof. Barbary Kudryckiej, którzy rozdawali przechodniom baloniki z jej nazwiskiem i hasłem "Budujmy na wiedzy". (PAP)
kow/ son/
