Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: Proces oskarżonego m.in. o zabójstwo teściowej przy użyciu rtęci

0
Podziel się:

Biegłych z zakresu pożarnictwa przesłuchał w czwartek białostocki sąd w
procesie 40-latka oskarżonego m.in. o zabójstwo teściowej przez podanie jej trującego chlorku
rtęci, a także usiłowanie zabójstwa innych członków rodziny żony.

Biegłych z zakresu pożarnictwa przesłuchał w czwartek białostocki sąd w procesie 40-latka oskarżonego m.in. o zabójstwo teściowej przez podanie jej trującego chlorku rtęci, a także usiłowanie zabójstwa innych członków rodziny żony.

Prokuratura Okręgowa w Białymstoku zarzuciła oskarżonemu mężczyźnie dziewięć przestępstw dotyczących rodziny żony - oprócz tych najpoważniejszych, także m.in. trzy próby podpalenia budynków należących do szwagrostwa i teścia.

Zeznający w czwartek w drodze telekonferencji biegli z Warszawy mówili, że dwa pożary - z Wigilii w 2007 roku oraz z czerwca 2009 roku - to celowe podpalenia. Jak mówili, wykorzystywano substancję łatwopalną, która mogła być zapalana z opóźnieniem, poprzez wykorzystanie np. specjalnie skonstruowanego urządzenia.

Postawiony mężczyźnie zarzut zabójstwa teściowej dotyczy zdarzenia, do którego doszło w 2004 roku w podbiałostockiej Grabówce. Prokuratura oskarżyła Andrzeja K., że dokonał zbrodni ze szczególnym okrucieństwem, podając kobiecie chlorek rtęci, który wsypywał jej do jedzenia. W ocenie śledczych oskarżony zrobił to co najmniej dwukrotnie.

Oskarżono go też o to, że - od 2005 do 2009 roku - usiłował pozbawić życia pozostałych członków rodziny żony, poprzez rozlewanie w domach teścia i szwagrostwa toksycznych substancji. Poddany długotrwałemu działaniu toksycznych substancji teść oskarżonego miał poważne problemy ze zdrowiem. Policja zainteresowała się sprawą, gdy za łóżkiem mężczyzny znaleziono przedmiot wyglądający jak bomba domowej roboty. Pewnej nocy, gdy spała tam jego córka z mężem (ich dom był w remoncie po pożarze), czyli szwagrostwo oskarżonego, zaczął się z niej wydzielać jakiś gaz.

Biegli z zakresu pożarnictwa mówili w czwartek, że jest rzadkością, by do podpalenia konstruowano specjalne urządzenie podpalające. Sąd uchylił pytanie do biegłych skierowane przez prokuraturę, czy trzeba było mieć specjalistyczną wiedzę, by je skonstruować.

Oskarżony, który jest tymczasowo aresztowany, nie przyznaje się do zarzucanych mu przestępstw wobec jego rodziny. Śledczym w postępowaniu przygotowawczym nie udało się ustalić motywu działania oskarżonego.

Sąd odroczył proces do połowy kwietnia. Wówczas chce przesłuchać biegłych innych specjalności, m.in. specjalistę badającego poziom rtęci w domach szwagrostwa i teścia oskarżonego, a także biegłego grafologa. (PAP)

rof/ abr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)