Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Podlaskie: Proces po rasistowskim incydencie na stadionie w Szczecinie

0
Podziel się:

Pierwszych świadków, w tym poszkodowanego zawodnika, przesłuchał w
poniedziałek Sąd Rejonowy w Białymstoku w procesie młodego mieszkańca miasta, oskarżonego w sprawie
rasistowskiego ekscesu wobec czarnoskórego piłkarza Jagiellonii Białystok Ugochukwu Ukaha.

*Pierwszych świadków, w tym poszkodowanego zawodnika, przesłuchał w poniedziałek Sąd Rejonowy w Białymstoku w procesie młodego mieszkańca miasta, oskarżonego w sprawie rasistowskiego ekscesu wobec czarnoskórego piłkarza Jagiellonii Białystok Ugochukwu Ukaha. *

Incydent miał miejsce we wrześniu 2012 roku na stadionie w Szczecinie, po wyjazdowym meczu Jagiellonii Białystok z Pogonią Szczecin. Jeden z pseudokibiców Jagiellonii miał opluć i wyzwać czarnoskórego piłkarza własnej drużyny, w czasie gdy zawodnicy i trenerzy podchodzili do trybuny, by podziękować za doping.

Informację o tym incydencie opublikował wówczas klub Jagiellonia i potępił go. W związku ze zdarzeniem Jagiellonia zerwała współpracę ze stowarzyszeniem kibiców.

Ugochukwu Ukah mówił w poniedziałek przed sądem, że gdy cała drużyna podeszła do trybuny zajmowanej przez kibiców Jagiellonii, kilku z nich cofnęło ręce, nie chcąc przybić z nim piątki. Powiedział, że od jednego z nich usłyszał "wyp... stąd". "Innych słów nie słyszałem" - dodał.

Powiedział też, że podszedł do trenera drużyny Tomasza Hajto i poinformował go o incydencie. "Zrobiło mi się przykro" - powiedział piłkarz, pytany przez sąd, jak się poczuł po obraźliwych słowach.

Sąd odczytał też jego zeznania ze śledztwa, gdzie mówił, iż padły jeszcze inne obraźliwe słowa, także te o charakterze rasistowskim. Powiedział też, że nie zauważył, czy ktoś go opluł. Dowiedział się o tym w szatni od jednego z kolegów.

W poniedziałek zeznawał też inny piłkarz Jagiellonii Rafał Grzyb. Przyznał, że usłyszał z trybuny słowo "spier..." ale nie wie, z czyich ust padło i w jakim kontekście. Widział też, że Ukah rozmawia z kibicami, w jego ocenie wyglądało to tak, jakby doszło do sprzeczki. O opluciu dowiedział się w szatni.

Sąd obejrzał nagrania zarejestrowane przez różne kamery monitoringu na stadionie w Szczecinie. Proces odroczył do początku października. Ma wówczas przesłuchać (poprzez telekonferencję) ówczesnego trenera Jagiellonii Tomasza Hajto, a także jeszcze jednego z piłkarzy.

Choć incydent miał miejsce we wrześniu 2012 roku, podejrzewanego o rasistowskie zachowanie 23-latka udało się zatrzymać dopiero pół roku później w Białymstoku, gdy razem z kilkudziesięcioma kibicami Jagiellonii Białystok chciał wejść do budynku Opery i Filharmonii Podlaskiej, gdzie odbywała się prezentacja drużyny przed wiosenną rundą rozgrywek ekstraklasy.

Grupa awanturowała się, bo nie została wpuszczona do środka z powodu braku wejściówek, więc policja wylegitymowała młodych ludzi. Wtedy okazało się, że jeden z mężczyzn jest poszukiwany ws. śledztwa prowadzonego w Szczecinie. Został zatrzymany.

Po kilku tygodniach akt oskarżenia z Prokuratury Rejonowej Szczecin-Zachód trafił do Sądu Rejonowego Szczecin-Prawobrzeże i Zachód. Ten jednak zwrócił się z wnioskiem do sądu wyższej instancji o przekazanie sprawy do Białegostoku, powołując się na zasady ekonomiki procesowej.

Rasistowski incydent na stadionie w Szczecinie od razu potępiły władze województwa podlaskiego i Białegostoku. Klub sportowy został w październiku 2012 roku przez Ekstraklasę SA ukarany karą zakazu wyjazdów zorganizowanych grup kibiców na trzy kolejne mecze.

Oskarżony mężczyzna nie przyznaje się. Na początku procesu odmówił składania wyjaśnień. (PAP)

rof/ bno/ bk/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)